Chcialibyście bym zarabiała przez bloga? I czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy was to kosztuję...?

piątek, 24 marca 2017

Krótkie powitanie i pożegnanie


Hey! W końcu piszę coś na tym, blogu, co? Ale nie na długo.
Chcę tylko powiedzieć że mam dość. Wszystkiego. A już na pewno mam dość pisania. Od dłuższego czasu nie mam ochoty na napisanie choćby zdania, potrafię siedzieć godzinę nad pustką kartką a jak już coś napiszę nie wiem czy śmiać się czy płakać z banału i (za przeproszeniem) gówna które piszę. Nie wiem czy dalej się do tego nadaję, prawdopodobnie nie. Wiem że będziecie źli i smutni że najpierw Iga a teraz ja rzucamy to wszystko, ale ona robi to tymczasowo, ja raczej już do tego nie wrócę. Po prostu mam dość, jestem załamana samą sobą i aktualnie płaczę jak durna do monitora ze złości na samą siebie że was tak zawiodłam i po prostu was zostawiam, ale więcej już nie mogę, nie chcę się już zmuszać do pisania czegoś co i tak nikomu się nie spodoba i co ważniejsze nie zadowala mnie, a według mnie piszę bo to kocham i lubię to robić, ale jeśli to co lubię robić, sprawia mi przykrość i ból, muszę to zostawić.
Naprawdę was wszystkich przepraszam, boli mnie że mieliście nadzieję że wrócę i będę dalej pisać ale tak się nie stanie... Najbardziej mnie boli że dostałam się do międzyszkolnego konkursu na opowiadanie w Hiszpanii, w Madrycie, czyli spełniłam swoje marzenie. Byłam przeszczęśliwa. Dostałam szansę na zrobienie i udowodnienie że jestem w tym dobra i że robiąc to co kocham, robię to dobrze. Ale kiedy skończyłam pisać, dzisiaj i wróciłam do domu, po prostu się rozpłakałam, przypominając sobie banał jaki napisałam i że po prostu stwierdziłam że się do tego nie nadaję.

Naprawdę wszystkich przepraszam, boli mnie to bardziej niż was.
Więc... Do zobaczenia... Będę tęsknić...