Cóż... W ostatnim wpisie nie dodałam zakończenia. Czyli co się działo kiedy Brittany wróciła do domu. Dlaczego? Bo to zakończenie ''official'' było takie IDEALNE że aż szkoda było to zmieniać! Więc teraz napiszę co się działo potem...
.....
Brittany wracała do domu cała w skowronkach! Nigdy nie była taka szczęśliwa! To popołudnie było... takie doskonałe!... Niestety wszystko było za piękne żeby mogło trwać dalej... Kiedy dochodziła do domu już z daleka widziała że Alvin, Marco, Żaneta i Eleonora siedzą na schodach przed domem. Kiedy podeszła pierwszy zerwał się, nieco wkurzony Alvin
-Można wiedzieć gdzieś ty była?!- zapytał ostro
-Ja... Ja...- zaczęła Brittany. Dobrze wiedziała że nie może powiedzieć prawdy. Wtedy byłoby jeszcze gorzej wyjaśniać wszystko.
-Britt, gdzie byłaś?- odezwał się Marco
-Byłam na spacerze- powiedziała w końcu Brittany
-Na spacerze?- powtórzyli razem chłopcy
-Dlaczego nam nic nie powiedziałaś?- Alvin spojrzał na nią z wyrzutem.
Chyba naprawdę się o nią martwił...
-Bo wy byliście zajęci kłóceniem się- odparła Brittany
-W sumie prawda...- mruknął Marco
-Ktokolwiek oprócz ciebie samej wiedział że idziesz ''na spacer''?- zapytał Alvin
Brittany spojrzała na swoje siostry szukając pomocy. Na szczęście zrozumiały sygnał.
-My wiedziałyśmy!- odezwała się Eleonora
''Kochane my moje!''- pomyślała radośnie Brittany
-To dlaczego nic nie mówiłyście?- zdziwił się Marco
-Miałyśmy wam powiedzieć...- zaczęła Eleonora
-...Ale zapomniałyśmy!- dokończyła Żaneta- To nasza wina. Wybaczcie!
-Ech...- westchnął Alvin- Dobra... Niech będzie. Po prostu o tym zapomnijmy. Dobrze chociaż że Dave o niczym nie wiedział. Wtedy to by było...
Razem z Marco wszedł do domu.
-A tak na serio... To gdzie byłaś?- zapytała Żaneta
-Nie uwierzycie!- pisnęła Brittany zaaferowana- Mam wam tyle do powiedzenia!
-No mów!- poprosiła Eleonora
Brittany opowiedziała im wszystko. Cały dzisiejszy dzień. Od spotkania aż do popołudnia. Siostry popatrzyły po sobie i chwile potem razem zapiszczały radośnie.
....
ulala *o*
OdpowiedzUsuń