Chcialibyście bym zarabiała przez bloga? I czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy was to kosztuję...?

wtorek, 25 listopada 2014

The Chipmunks Musical cz.13

Hejka! Znowu wracamy do naszej histori! Jeszcze trochę a trzeba będzie to znowu zawiesić na cele Święta, Święta czyli naszej świątecznej seria! Już się nie mogę jej doczekać! Tak długo jej wyczekiwałam! ^^

-Kieeeedy idziemy?- jęknął Alvin
-Już niedługo!- mruknął Dave. Mieli iść na lody bo była ładna pogoda ale on chciał skończyć pisać słowa piosenki! Jego podopieczni mieli tyle wymagać co do piosenki że napisanie takiej co by wszystkim pasowała to nie lada wyzwanie! Miała być: skoczna, taneczna, miało być dużo przeciągnięć, sprawiedliwie podzielone partie i Bóg jeden wie co jeszcze!
-Niedługo znaczy kiedy?- zapytał Szymon
-Nie wiem. Za jakąś godzinę co najmniej!- odparł Dave
-Co? Ale to strasznie długo!- zawołali razem Marco, Brittany i Teodor
-Wytrzymacie!- powiedział Dave i wygonił ich z pokoju
-Co za gość!- mruknął Alvin kiedy wychodzili z pokoju
-Przecież wiem... To co robimy?- zapytał Marco
-Nie wiem. Jakieś sugestie?- Alvin popatrzył się na przyjaciół
-Mam pewien pomysł...- uśmiechnął się Marco
-Jaki?
-Chodźcie za mną! Będzie fajnie!- powiedział chłopak

-Daleko jeszcze?- jęknął Teodor kiedy szli przez las
-Nie. To tutaj...- rzekł Marco
-Nad rzekę?
-Właściwie to nie. Droga do tego miejsca wiedzie przez rzekę- wyjaśnił Marco wskakując na kamień wystający w wody. Reszta popatrzyła po sobie
-Nie jestem przekonana do tego...- odezwała się Charlene
-Daj spokój! To nic złego!- powiedział Alvin wskakując na inny kamień
-Hmm... Ale jak wpadnę to wody to nie ręczę za siebie!- ostrzegła Brittany
-No OK...- uśmiechnął się Alvin- Zapamiętam!
-I dobra... Ale w jakim celu skaczemy po tych kamieniach?- zapytał Szymon- Co nam da jak przedostaniemy się na drugi brzeg?
-Nie utopimy się!- parsknął Alvin

-Bardzo śmieszne Alvin...- mruknął Szymon skacząc na kolejny kamień
-Ta woda nie wygląda na głęboką...- odezwał się Teodor przyglądając się wodzie.
-To tylko złudzenie Teodorze...- zaczął Szymon
-Ych... Znowu się zaczyna...- szepnął Alvin
-Woda wydaję się płytka, ale tak naprawdę mógłbyś się łatwo utopić- powiedział mądrze Szymon- Wszystko za sprawą światła i słońca bo...
-Ta super wykład!-przerwał mu Alvin- A teraz zamknij się jeśli możesz! Dziękuję!
-Ych...- prychnął Szymon
-Dosyć szeroka ta rzeka...- zauważyła Eleonora
-To główny spływ do rzeki- odparł Marco- No! Jesteśmy na miejscu! Chodźcie!
-Niby na miejscu ale chodźcie!- zaśmiała się Brittany
-Oj, tam! Już jesteśmy na miejscu!- powiedział Marco uchylając kurtynę z gałęzi Wierzby Płaczącej. Za nim weszła zdziwiona reszta.
-Idziecie czy nie?- zapytał Marco wskakując na gałąź drzewa
-Tak- odparli razem i podążyli za Marco, skacząc z jednej gałęzi na drugą.
-Eeee.... Ale tu jest drabina!- zauważyła Brittany wskazując na opartą i przymocowaną o pień drewnianą drabinę.

-Tak. Ale to jest ciekawsze!- zaśmiał się Alvin- Masz jakiś problem? Myślałem że co jak co ale ty umiesz się wspinać Britt!
-Tiaaa... Powiedzmy- odparła Brittany- Jeśli zaraz nie zlecisz na pewno jest fajniejsze niż wchodzenie po drabinie...- dodała tajemniczo
-Co to miało znaczyć?- zapytał Alvin
-A no to że mnie już wkurzasz!- warknęła Brittany
Alvin spojrzał na nią spojrzeniem a'la ''Are you kidding me?''
-Zejdź mi z drogi- powiedziała Brittany mijając go.
Alvin popatrzył się na nią, przewrócił oczami i pokręcił głową
-Bądź tu przy niej mądry...- mruknął do siebie
-Słyszałam!- zawołała Brittany
Alvin burknął coś pod nosem w odpowiedzi, skacząc na kolejną gałąź.
-Nie marudzić mi tu!- powiedział Marco- Wchodźcie!
-To... domek na drzewie?- zdziwił się Alvin
-Tak. Problem?- zapytał Marco
-Nie tylko... jest świetny!- pochwaliła Brittany.
Był to jeden z tych lepszych domków o jakich marzy każdy dzieciak. Ściany zrobione były z drewna a improwizowane drzwi to tylko grubsza firanka. Przez jedno ale duże okno wpadały promienie światła. Dach też był z drewna dodatkowo od góry nakryty grubym kocem. Co do umeblowania: kilka poducho-foteli, ładny puchaty dywan, półka z książkami od góry do dołu, piłki różnego rodzaju, skakanki i inne zabawki leżały w skrzynce w kącie i jeszcze inne dodatki i ten cały nieład, ten z rodzaju tego dobrego niełady sprawiały że całość powalała i była naprawdę fantastyczna... Zaraz, zaraz, zaraz!... Czy to... W kącie stał TELEWIZOR!
-Rany! Jak żeście zbudowali coś takiego?- zapytał Szymon przyglądając się konstrukcji, oglądając uważnie każdy szczegół.
-O wiesz... Pomagał nam Pablo- odparł Marco- Jak wam się podoba?
-Jest świetny!- zawołała Brittany
-To jest to wasze kolejne królestwo?- zapytał ze śmiechem Alvin
-Zgadłeś!- zaśmiał się Marco
-Co robimy?- zapytał Teodor
-Gdzieś tu są gry... Możemy pograć na Play Station 3!- powiedział Marco
-Naprawdę?- zapytała Brittany- A Harry'ego Pottera masz?
-Wszystkie części!- odparł Marco
-Co ty masz z tym Potterem?- zdziwił się Alvin
-A bo ja tak strasznie lubię fantasy! Wszystko co związane z jednorożcami, aniołami, elfami i takimi tam!- zaśmiała się Brittany
-Ych...- westchnął Alvin
-Nieważne- machnęła ręką Brittany- Ja w każdym razie gram pierwsza!

-No a ja z tobą!- zawołał Alvin
-No jak chcesz!- zachichotała Brittany
-No spoko!- odparł Alvin

-No to na co czekamy? Na ile graczy jest gra?- zapytała samą siebie Brittany czytając tył pudełka od gry- Na trójkę! Ktoś więcej oprócz Alvina i mnie w tej turze?
-To może ja. Wyuczyłem się zaklęć na pamięć!- powiedział Marco
-Ładnie to tak?! Dwój przeciwko jednej?- zapytała Brittany

-Daj spokój Britt! Tym razem się opanujemy!- odparł niewinnie Alvin
-Już ja to widzę...- mruknęła Brittany
-Spoko, wyluzuj!- uspokoił ją Marco- Postaramy się nic nie zrobić!
-Ale ja gram Harrym!- zawołał Alvin sięgając po kontroler pierwszego gracza

-Ych...- westchnął Marco- Kiedy ja nie przepadam za Ron'em... Bo jest...
-BO JEST RUDY?!?!?!- zapytała ostro wkurzona Brittany

-Nie, nie! Skądże Brittany!- zawołał od razu Marco- Nic do ciebie nie mam!
Brittany prychnęła ze złością:
-Tiaaa... Na pewno!- warknęła i siadła obok Alvina na poducho-fotelu*
-Chyba się na ciebie wkurzyła...- powiedział Alvin- Ty wiesz że ja nie mam nic do rudego... Prawda Britt?
-Tak wiem. Bo ty jesteś moim najlepszym przyjacielem!- uśmiechnęła się Brittany- Ale na ciebie się obraziłam!- zwróciła się do Marco

-Ale ja nic nie mam do rudych dziewczyn!- zaprzeczył Marco
-Zaczynajcie!- wtrącił się Szymon
-Trójka dzieciaków która zna na pamięć całą serie Harry'ego Pottera i do tego wyuczyła się zaklęć i jak je używać w grze!- zaśmiała się Żaneta- To będzie ciekawe...
-Zaiste, będzie ciekawie!- poparł ją Szymon
-Zaczynajcie!- poprosili razem Teodor i Eleonora
-Już, już. Spokojnie!- odparli gracze- Już zaczynamy!
-A buuu!- jęknęła Brittany- Dlaczego Alvin zaczyna pierwszy?
-Głupie przyzwyczajenie?- zaproponował Szymon ale został zignorowany
-Bo... Bo jestem pierwszym graczem!- odparł Alvin
-Ty zawsze jesteś pierwszym graczem!- powiedziała Brittany
-Do tej pory nie miałaś z tym problemu- zauważył Alvin
-Nieważne...- ucięła Brittany
-Jak chcesz...- wzruszył ramionami Alvin 

-Alvin! Zrób coś!- pisnęła Brittany kiedy doszli do poziomu Ogra w łazience dziewczyn do której trafiła Brittany w postaci Hermiony
-A co ja mam zrobić!? Przecież ja mam ostatnie serce!- odparł Alvin- On mnie zabije! A wtedy to już ci nie pomogę!
-To co ja mam zrobić?!- zapytała Brittany
-Uciekaj! Dopóki czegoś nie zrobimy, musisz uciekać!- zawołał Marco
-Jakoś nie widzę żebyście cokolwiek robili!- warknęła Brittany
-No to właśnie chcemy coś zrobić! Tylko że ta wielka paskuda... Gdzie?! Gdzie mi z tą maczugą?!- zawołał Alvin- Idź sobie, idź sobie!!! Marco, baranie zrób że coś!!! Przecież on mnie zaraz zabije!!! MARCO!!! ON MNIE ŚCIGA!!! ZRÓB COŚ!!!
-Nie drzyj się!- uciszył go Marco- Gdzie ściągawka? Potrzebuję tej ściągawki!
-Tutaj!- odezwała się Żaneta podając mu kartkę z zaklęciami i jak ich używać
-Dzięki Żaneto! Czekaj, czekaj.... Boooże! Gdzie to jest!?- panikował Marco
-Daj mi to!- Brittany wyrwała mu kartkę- Hmm... To będzie chyba to...
-ZRÓBCIE COŚ!!!!- krzyknął Alvin
-Już, już! To jest... Hmm... Czemu my się tak ekscytujemy tą grą? Przecież to tylko gra!- zawołała Brittany zdając sobie z tego sprawę
-Tak ale my jesteśmy na końcu poziomu!- odparł Alvin wgapiając się w ekran- Nie mam ochoty przechodzić jeszcze raz więc.... SKUP SIĘ jeśli możesz!
-Dobrze, już dobrze! Więc to jest... Confringo. Krążek w dół i okrążenie!- powiedziała Brittany wykonując ruchy na prawym drążku od kontrolera.
-Zadziała? W misji mieliśmy użyć innego zaklęcia...- rzekł zaraz po tym Marco
-Ale ja go nie pamiętam. W opcjach wybraliśmy wolną rozgrywkę, znaczy że nawet jeśli postać nie zna zaklęcia ale wykona ruch jaki mu odpowiada i tak się uda!- odparła Brittany, w jej tonie dało się wyczuć dumę.
- ... Działa!- zawołali razem gracze kiedy Ogr padł na ziemie w krótkim filmiku.
-Hej! Tu jesteście!- powiedział ktoś z tyłu, aż wszyscy podskoczyli z zaskoczenia. Odwrócili głowy równocześnie. Do domku wszedł Adam a za nim wgramoliła się Julia.
-Cześć!- zawołały razem Wiewiórki
-Spóźniliście się na lody, nie poszliśmy. Więc lody przyszły do was!- zaśmiał się Adam podsuwając im kilka litrowych kubełków z lodami w kilku smakach.
-Super!
-W co gracie?- zapytała Julia
-W Harry'ego Pottera- odparła Eleonora
-Kto by pomyślał że oni są w tym tacy dobrzy!- zaśmiał się Szymon
-Możemy dołączyć?
-Jasne że tak!


Słowo od Autorki: A ja wciąż proszę o fanfiki! ><

1 komentarz: