Cześć! Hehehe... Dedyk dla tego z jakiego filmu są piosenki z tej serii (nie wszystkie. W tej części ich nie ma)
Alvin wszedł pewnie do salonu gdzie Marco rozmawiał z Julią. Westchnął mimo woli
''Nie wymiękaj, nie wymiękaj!'' pomyślał i podszedł do nich
-Hejka Alvin!- uśmiechnęła się Julia
-Tak, hej... Julka mogłabyś nas na chwile zostawić?- zapytał Alvin
-No dobra ale jak się będziecie bić to mnie zawołacie!- powiedziała Julia wychodząc z salonu
-Coś się stało?- Marco zwrócił się do niego
-Tak jakby... Chce tylko wiedzieć czy...- zaczął Alvin i uciął
-Och! Chodzi ci o tą dzisiejszą sytuacje w lesie tak?- podpowiedział Marco
Alvin pokiwał głową
-Chce to tylko wyjaśnić nic więcej.- powiedział
-Nie chce się kłócić...- dodał Marco- Jestem za porozumieniem...
Spędzili dużo czasu na wyjaśnianiu całej tej sytuacji. Wieczorem wyszli z domu zadowoleni z efektów tej właśnie dyskusji. Śmiali się na ganku znowu będąc pogodzeni i znowu będąc NAJ KUMPLAMI bo określenie BFF ''jest dla dziewczyn!'' jak powiedział Alvin.
-Czołem chłopaki!- jak spod ziemi za nimi wyrosła Brittany
-Britt! Co słychać?- zapytał Marco
-Mogło być lepiej!- uśmiechnęła się w odpowiedzi Brittany- Idziecie na ognisko?
-Ognisko?
-Tak Alvin OGNISKO! To idziecie czy nie? Będzie jeszcze paru znajomych Adama i Julki- powiedziała Brittany- To jak? Wchodzicie w to? Wiecie... Będzie śpiewanie!- dodała z przekonującym uśmiechem.
-Czemu nie!- zawołali razem chłopcy i pobiegli za nią. Poprowadziła ich na łąkę przylegającą do domu. Wokół płonącego ogniska ustawione były pniaczki żeby można było sobie usiąść. Adam przyniósł z domu dwa stoliki ogrodowe. Z jednego zrobili domowy, skromny bufecik a z drugiego Adam zrobił sobie stoisko DJ i teraz z pomocą Szymona podłączał wszystko (2 głośniki, laptop, głośniki do gitar itp.) do 2 przedłużaczy przeciągniętych z domu na łąkę. Teodor odpowiadał na pytania koleżanek Juli z partnerstwem Eleonory a Żaneta i Julia witały i zabawiały gości. Julia biegała wszędzie ze swoim mikrofonem z którym już się nie rozstawała.
-Jesteście!- zawołała na widok spóźnialskich. Osoby stojące najbliżej niej zakryły sobie uszy gdyż nadal mówiła przez mikrofon.
-Ups! Przepraszam!- powiedziała zawstydzona i odeszła
-Miało być ''parę'' znajomych a tymczasem to już jest skala ''impreza!''- zaśmiał się Alvin
-Co ty? Nie mów że ci to przeszkadza!- dodał Marco
-Nie no co ty! Zaraz, zaraz! Czy to jest gitara?- Alvin odwrócił głowę w stronę instrumentów opartych o stół DJ
-Mówiłam że będzie śpiewanie!- zaśmiała się Brittany kiedy Adam włączył kolejną muzykę
-Super!- zawołali razem Marco i Alvin
-Na pewno nie jesteście spokrewnieni?- zapytała ze śmiechem Brittany
-Kto wie?- odparł z łobuzerskim uśmiechem Alvin- Ile osób przyszło?
-Hmm... Nasza 9... Od Juli wpadło 11 , nie 10 dziewczyn! Jedna jest chora. Kolegów Adama jest... 11 kolegów podejrzę...- zaczęła wyliczać Brittany- Czyli razem jest nas około 30!
-Więcej niż 4 osoby to już tłum!- zawołał Alvin
-Właśnie!- potwierdził Marco
-Stawiacie mnie w nieprzyjemnej sytuacji!- mruknęła Brittany
-Znaczy jakiej?- zapytali razem chłopcy
-Właśnie takiej! Wy się tak świetnie dogadujecie i w ogóle! Ja też chce takiego przyjaciela!- zawołała Brittany i tupnęła nogą. Ale tak po dziewczęcu!
-Daj spokój Britt!- machnął ręką Alvin- Przecież ja jestem twoim przyjacielem!- dodał i objął ją ramieniem
-Ty wiesz że nie oto mi chodzi!
-Oj tam oj tam! To prawie to samo!- usprawiedliwił się Alvin
-''Prawie'' to wielka....
-Żadna różnica!- uprzedził ją Alvin z łobuzerskim uśmiechem
-Och!- warknęła po ''swojemu'' Brittany i odeszła
-Jak ty to robisz?- zapytał Marco
-Co?
-Potrafisz ją spławić tak żeby się nie obraziła!
-No i co? Każdy tak umie!- machnął ponownie ręką Alvin
-Nie Alvin! Nie każdy! Stary musisz mnie tego kiedyś nauczyć!- powiedział Marco z podziwem
-Heh przesadzasz!- odparł skromnie Alvin
-Idziemy do reszty czy stoimy tu jak ciołki?- zapytał po chwili Marco patrząc na brylujących w towarzystwie przyjaciół.
-Jasne że dołączamy!- zawołał Alvin i pociągnął kolegę w stronę tłumku.
-Hej, udzielacie zgody na nagrywanie was?- zapytała Julia i wyciągnęła kamerę wideo kiedy wszyscy siedli przy ogniu żeby na chwile odpocząć po tańcach i wygłupach
-Nie widzę przeszkody!- odparł od razu Alvin
-Ja w sumie też, ale zaczyna kropić!- dodała Brittany wyciągając rękę żeby zrobić jak najbardziej oczywisty test na deszcz.
-Adam!- zawołała Julia w stronę brata który dalej bawił się przy laptopie- Zbieraj się ze sprzętem! Zaczyna padać! Czekamy w stodole!
-OK!- odparł Adam- Rey pomożesz?
-Jasne!- Rey, jeden z kolegów Adama wstał z pieńka
-A my do stodoły!- powiedziała Julia wstając.
Nie mając innego wyjścia pobiegli do stodoły.
-Wchodzić, wchodzić!- powiedziała Julia otwierając drzwi do budynku. Weszli prędko do środka. Budynek nie był wielki, ot stodoła z sianem i pół piętrem na górze. Kiedy wszyscy dostali się do środka już mogli to nazwać tłumem. Po chwili przyszli, mokrzy Adam i Ray. W kącie stodoły rozłożyli się ze sprzętem.
-Fajnie tu...- pochwaliła Eleonora
-Dzięki... Co tak tu stoimy? Adam zapodaj coś a nie się lenisz!- powiedziała Julia
-Rany ale się rządzisz... Już zapodaje i nie marudź!- odparł Adam, Alvin szybko wskoczył mu na ramie i szepnął coś do ucha. Adam uśmiechnął się i pokiwał głową.
-Co robisz?- zapytała Żaneta
-Ja? Nic!- odparł Alvin przez ramię
-Co on knuje?- Brittany wymownie spojrzała na Marco
-Nie mam pojęcia!- wzruszył ramionami Marco
-Naprawdę się nie domyślasz? Jak jest karaoke to czemu by nie skorzystać?- zapytał Alvin sięgając po gitarę
-Chyba sobie kpisz!- Brittany energicznie potrząsnęła głową
-Nie!- odparł wesoło Alvin- Ty sobie kpisz myśląc że ja sobie kpie!
-Nie mąć!
-A ja mące? Miło!- zaśmiał się Alvin
-Nie! Ty wiesz że ja nie o tym!- warknęła Brittany
-Ty wiesz że ja wiem!- uśmiechnął się Alvin- A teraz mogę zaczynać?
-A rób co chcesz!
Alvin przewrócił oczami
-Tobie się nigdy nie dogodzi....- mruknął
-Chcesz mi dogodzić?- zapytała nagle Brittany
-Niby jak?
-Oddawaj gitarę!- powiedziała Brittany
-Co? Niby po co?- zdziwił się Alvin
-Bo tak chce!- odparła Brittany- Dawaj!
-Jak chcesz...- rzekł Alvin i oddał jej gitarę
-Dzięki!- Brittany wzięła gitarę i zaczęła grać. Alvin spojrzał na nią z podziwem. Nawet on nie umiał tak dobrze i dokładnie grać. Spojrzał na Adama a on włączył odpowiedni podkład. Brittany uśmiechnęła się do Alvina z pewnością.
I threw a wish in the well
Don't ask me, I'll never tell
I looked to you as it fell
And now you are in my way
I trade my soul for a wish
Pennies and dimes for a kiss
I wasn't looking for this
But now you're in my way
Wszyscy łącznie z Alvinem zaczęli klaskać do rytmu. Nigdy wcześniej nie przypuszczał że Brittany tak dobrze sobie radzi w kontakcie z gitarą! Może dlatego że prawie wcale jej z nią nie widział? Brittany odłożyła gitarę i dołączyła do śpiewających przyjaciół. Po chwili wszyscy tańczyli. Ta piosenka po prostu do tego wołała całą sobą. Alvin i Brittany dowodzili całą imprezą tańcząc na środku improwizowanego ''parkietu'' towarzyszyła im oczywiście reszta Wiewiórek. Impreza na 30 osób? Tak, byli na lepszych z lepszym towarzystwem ale tej imprezy nigdy nie zapomną! Było jak... Jak wszystkie prywatki piątkowe razem wzięte...Ale bez przesady, po alkochol się sięgali! Ale jak impreza to były pocałunki, żarcie i szalone wpadki.
-Call me Meaby!!!- wydzierali się Alvin i Brittany tańcząc jak wariaci na stole
-Britt!- zawołał w pewnym momencie Alvin przekrzykując muzykę i tłum
-Co?!- odkrzyknęła Brittany
-Na pewno czegoś nie piliśmy?!- zapytał wesoło Alvin
-Nie! Ale na ciebie i tak by nie podziałało! Ty i bez tego świrujesz!- zaśmiała się Brittany
-Wcale nie!
-Owszem tak!
-Czasem jesteś wredna! Ale to dobrze...- powiedział Alvin- Za to cię lubię!
-Czy ty właśnie mówisz to co myślisz?- zdziwiła się Brittany
-Może...- uśmiechnął się tajemniczo Alvin- Zaczekaj!- zawołał i zeskoczył ze stołu i podbiegł do Adama i powiedział coś do niego. Po chwili z głośników zaczęła lecieć inna muzyka:
Tylko ONA jedyna swe ciało wciąż wygina!
Tylko ONA jest moja kocham ją!
Gdy tańczy jestem w niebie, przytulę ją do siebie!
Jest moja, jest moja KOCHAM JĄ!
-Co sądzisz?- zapytał Alvin podchodząc do Brittany
-Jest świetna! Skąd wiedziałeś?- zapytała zachwycona Brittany
-Wspomniałaś kiedyś mimochodem że lubisz tą piosenkę... To jak?. Chcesz zatańczyć?- zapytał wyciągając rękę
-Jasne że tak!- zawołała Brittany i pociągnęła go w stronę tańczących.
-Patrz!- zawołał Szymona do Żanety i wskazał szalejącą na parkiecie parę liderów
-Ale im dobrze...- westchnęła Żaneta- Pasują do siebie!
-Tylko że tego nie widzą!- zaśmiał się Szymon
Alvin i Brittany skakali jak szaleni. Alvin jak zawsze musiał się jednak popisać przed dziewczyną a zwłaszcza przed TĄ dziewczyną!
Lubisz tańczyć do białego rana!
Tylko dla mnie zatańcz dziś kochana!
Ja na ciebie bardzo lubię patrzeć!
Bo jesteś dla mnie wszystkim!
JESTEŚ MOIM SKARBEM!!!
Tylko ONA jedyna swe ciało wciąż wygina!
Tylko Ona jest moja kocham ją!
Gdy tańczy jestem w niebie, przytulę ją do siebie!
Jest moja, jest moja KOCHAM JĄ!!!
W końcu wszystkie wiewiórki dołączyły do tańca śpiewając i szalejąc. Jedno było pewne... Będzie sprzątanie...
Słowo od Autorki: Przyznaje się nie wiedziałam jak napisać zakończenie -.- Tytuł piosenki to: 1. Call Me Maybe a druga Tylko ona jedyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz