Chcialibyście bym zarabiała przez bloga? I czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy was to kosztuję...?

sobota, 29 listopada 2014

The Chipmunks Musical cz.14

Siemka! Chce znowu przypomnieć o zbliżającej się seri świątecznej! :) Znowu na ten czas zawieszamy The Chipmunks Musical... Pierwsza część 6 grudnia!

 Kiedy Alvin wszedł do salonu, tak pod wieczór, od razu wyczuł że każdy obecny w środku się nudził niemiłosiernie. Szymon, Żaneta i Julia rozmawiali bez zainteresowania. Teodor, Eleonora, Marco i Adam rysowali coś leżąc na podłodze, a Brittany i Charlene... one leżały na kanapie smętnie przeglądając jakiś magazyn modowy.
-A wam co?- zapytał Alvin mierząc ich wzrokiem
-Ech... Dave i Tata wyszli...- odparła Julia
-A nam kazali siedzieć w domu...- dodał Adam
-Co? To nie fair!- mruknął Alvin
-Przecież wiemy...- westchnęła Brittany
-To co robimy?- zapytał Teodor
-Nie wiem... Do ogrodu na pewno nie możemy iść bo leje...- Szymon wskazał na okno, w szybę bębniły obfite krople wody.
-Pfuu...- burknął Alvin- To co teraz?
-Hmm... Zero pomysłów...- mruknęła Brittany
-Może zrobimy sobie karaoke?- zaproponował nagle Teodor
-Karaoke?- powtórzyli wszyscy
-Tak... Czemu by nie? Będzie fajnie!- przekonywał Teodor
-W sumie czemu nie...
-W necie śpiewamy na jednej sprawdzonej stronie!- powiedział Szymon wpisując coś w wyszukiwarkę internetową- I gotowe! Kto pierwszy?
Alvin bez słowa, za to w towarzystwie śmiechu reszty podszedł do laptopa i zaczął szukać piosenki którą miał zaśpiewać
-Czyli lecimy według kolejności Alfabetycznej czy to tylko głupie przyzwyczajenie?- zapytał wrednie Szymon
Alvin prychnął, nie chcąc odpowiadać na tą ripostę brata.
-Mam!- zawołał po chwili- Zobaczymy jak mi pójdzie...- zaśmiał się
-To dawaj!- popędzili go wszyscy
-Dobra... Zaczynamy...- mruknął do siebie Alvin kiedy zaczęła grać muzyka
  
Lookin' out a dirty old window,
Down below the cars in the city go rushing by,
I sit here alone and I wonder why.

Friday night and everyone's moving,
I can feel the beat but it's shooting, heading down,

I search for the beat in this dirty town.

 Down town the young ones are going,
Down town the young ones are growing.

  We're the kids in America, (yeah!)
We're the kids in America, (yeah!)
Everybody live for the music - go - round.


-Brawo! Yeah!- klaskali wszyscy kiedy skończył
-Dzięki! Jednak zobaczmy co ma do powiedzenia Karaoke!- zaśmiał się Alvin
-Ile punktów?- zapytała Eleonora
-9583 punkty!- zawołał Alvin- Mogli dać pełne 10000!
-Masz za wysoki głos... wiesz jak na wiewiórkę to i tak dobry wynik!- rzekła Julia
-Prawda?- zaśmiał się Alvin- To... jak z tą kolejnością Alfabetyczną?- zapytał po chwili patrząc się z łobuzerskim uśmiechem na Brittany
-Nadal jest! Czyli teraz ja!- powiedziała wiewióretka
-Ale ja powinienem teraz śpiewać!- zauważył Adam, przez co o mało nie dostał w ucho od siostry
-Goście mają pierwszeństwo!- zawołała Julia
-Co będziesz śpiewać?- zapytała Żaneta
-Niespodzianka!- uśmiechnęła się tajemniczo Brittany- Ale powinniście to znać!
Wszyscy popatrzyli po sobie kiedy zaczął grać podkład. Jednak po chwili słuchania zrozumieli co to za piosenka!

 I’ve always been the kind of girl
That hid my face
So afraid to tell the world
What I’ve got to say
But I had this dream
Right inside of me
I’m gonna let it show
It’s time
To let you know
To let you know!

This is the real, this is me
I’m exactly were I’m supposed to be now
Gonna let the light
Shine on me
Now I found
Who I am
There’s no way to hold it in
No more hiding who I want to be
This is me



''Widzowie'' popatrzyli po sobie. Po chwili ciszy zaczęli głośno klaskać i śmiać się.
-Z czego się śmiejecie?- zapytała Brittany chichocząc
-Nie wiemy!- zaśmiał się Alvin- Tak to jest!
Brittany zaśmiała się
-To kto teraz?- zapytała po chwili
-Ja! Ja! Ja!- zawołał Marco z ręką w górze
-Dobra, Marco teraz ty!- parsknął śmiechem Alvin
-Dzięki za wsparcie stary!- odparł Marco
-Nie ma za co!- uśmiechnął się łobuzersko Alvin
-Nieważne... Hmm... Ale ja nie wiem co mogę śpiewać!- jęknął Marco
-Ja wiem!- zawołał Alvin i szepnął coś do ucha Marco
-Dooobra... Jak chcesz...- mruknął Marco i zaczął szukać piosenki- Ale jak zrobię z siebie kompletnego idiotę to nie wybaczę ci tego!
-Śpiewaj!- zawołał Alvin
 
Every time I think I'm closer to the heart...
Of what it means to know just who I am
I think I've finally found a better place to start
But no one ever seems to understand

I need to try to get to where you are
Could it be you're not that far

You're the voice I hear inside my head
The reason that I'm singin'
I need to find you
I gotta find you
You're the missing piece I need
The song inside of me
I need to find you
I gotta find you

Oh yeah, yeah, yeah


Alvin cały czas chichotał więc Brittany zdzieliła mu kuksańca.
-Aua! Dobra, już nie będę!- szepnął pocierając ramie
-No mam nadzieje!- odparła szeptem Brittany- Naprawdę dobrze śpiewa...
Śpiewali tak sobie po kolei, śmiejąc się i podjadając przygotowany popcorn. Nim się zorientowali przestało padać, a słońce ginęło za horyzontem. Kiedy śpiewanie im się znudziło, odpalili w necie horror. Oczywiście dziewczyny chciały oglądać Zmierzch, ale chłopcy pozostali nie wzruszeni i po krótkiej sprzeczce obie strony zdecydowały się na jakiś dobry horror. Mianowicie na horror- mama. Najgorszy wybór, ale w dobrym sensie.
-Wiedzieliście że ta cała mama nie jest robiona komputerowo? Jest to osoba z defektem genetycznym...- powiedział Szymon w chwili owego ''spokoju''
-Co? Nie!- zaprzeczył Alvin
-N-naprawdę?- zapytał przestraszony Teodor
-Tak. To prawda!- zawołał Szymon
-Szymon... Przez to nie będę mogła spokojnie iść do łazienki w nocy!- pisnęła Brittany zerkając na ciemny korytarz za nimi, wcześniej pogasili wszystkie światła w domu- A już nie mówić o zaśnięciu dzisiaj! To było ... niefajne!
-Wybacz...- mruknął Szymon
-Ale my naprawdę nie zaśniemy!- jęknęła Eleonora kiedy podskoczyli sprowokowani grzmotem który rozległ się za oknem. Znowu lało, jak z cebra.
-Ych... A co my na to poradzimy?- zapytał Szymon
-To proste! Będziemy wszyscy dziś spać w salonie!- rzekła Brittany
-Co? A to niby dlaczego?- zapytał Alvin
-Alvin...Proszę!- Brittany zrobiła potwornie słodkie, duże, psie oczy
-Eeee....- Alvin zapatrzył się w jej... błękitne... błagające... piękne... smutne... oczy... takie hipnotyzujące... takie magicznie piękne...
-Proszeeeee....- powiedziała Brittany
-No.... Dobrze...- uległ w końcu Alvin
-CO?!- zawołała razem reszta chłopców
-ZDRAJCA!- burknął Marco
-Ych...- westchnął Alvin- Żaden z was nie umrze! Jedna noc w salonie to przecież nic złego! A teraz... kto idzie ze mną po jakieś improwizowane łóżka?
-Ja- zgłosił się Marco- Gdzieś są śpiwory... Przydadzą się. Chodź.
Chłopcy wyszli.
-Nie wiedziałam że tak umie...- szepnęła Charlene do Żanety i Eleonory
-Taak... Flirt to tajna broń Brittany- zachichotała Eleonora
-A Alvin ulega!- dodała Żaneta
-To specjalnie!- zaśmiała się Charlene- Alvin zawsze...
-Zawsze co?- zapytał nagle Alvin podchodząc do dziewczyn
-Nic, nic!- odrzekła niewinnie Charlene
-Hmmm...- mruknął Alvin ale odszedł
Dziewczynki spojrzały na siebie i zachichotały
-O czym gadacie?- zapytała Brittany siadając koło nich
-O twoich sposobach rozmawiania z Alvinem- zaśmiała się Eleonora
-A no tak...- zachichotała Brittany
-Idziemy spać teraz czy potem?- zapytał nagle Szymon
-Potem!- odparli wszyscy
-To co robimy teraz?- zapytała Charlene
-Hmmm... Może straszne opowieści?- zaproponował z nadzieją Alvin
-Lub butelka!- dodała Brittany
-Dlaczego nie oba?- zaśmiał się Marco

-Kto pierwszy?- zapytał Teodor kiedy usiedli w kole a po środku leżała butelka.
-Alfabetycznie?- zaproponował ze śmiechem Szymon
-Nie!- zaprzeczył Alvin- Ale... Gramy na pytanie-wyzwanie czy na pocałunki?
-A co? Chciałbyś pocałunki?- zaśmiała się Brittany
-Nie! Nie o to mi chodziło!- zawołał zmieszany Alvin
-Gramy w pytanie-wyzwanie ... Będzie łatwiej- osądził Szymon- Ja zaczynam, skoro nikt inny się do tego specjalnie nie kwapi... No dobra! Teo, pytanie czy wyzwanie?
-Może... Pytanie!- odparł Teodor
-No dobrze... Czy próbowałeś wywołać kiedyś ducha?- zapytał Szymon
-Nie! Jasne że nie- odrzekł Teodor
-To prawda... Teraz ty kręcisz- powiedział Szymon
-OK... Adam. Pytanie czy wyzwanie?- zapytał Teodor
-Może wyzwanie- odparł Adam
-Dobrze.... Zrób... Zrób zeza- rzekł Teodor
-Ych... odpadam!- mruknął Adam- Nie umiem...
-To na kanapę- zaśmiała się Julia
-Ych...- westchnął Adam siadając na kanapie
-To kto teraz?- zapytał Teodor
-Ty.
-Dobrze, więc... Eleonoro!- zawołał Teodor
-Hihihi... Pytanie- zachichotała blondynka
-Eeeem.... Lubisz mnie?- rzucił Teodor
-Tak Teodorze!- odparła wesoło Eleonora- To teraz ja! Więc... Marco...
-Ja może wyzwanie...- zaśmiał się Marco
-Jestem osobą pokojową, nie martw się- uśmiechnęła się Eleonora- Więc wyzwanie... niech się zastanowię... może... zaśpiewaj refren ''Szalona Ruda''!
-Już gorzej trafić nie mogłaś!- zawołali razem Marco, Alvin i Brittany
Eleonora zaśmiała się
-To nic takiego! No chyba że chcesz odpaść- powiedziała
 Marco westchnął i pokręcił głową teatralnie

Ty jesteś ruda!
Da, Na pewno ruda!
Da, Szalona Ruda 
Dobrze o tym wiem!

Ty jesteś ruda!
Da, Na pewno ruda!
Da, Szalona Ruda 
Czy na dole też?
Ty jesteś ruda!
Da, Na pewno ruda!
Da, Szalona Ruda
Dobrze o tym wiem!

Kiedy skończył wszyscy obecni wybuchli śmiechem.
-Ej, no! Takie było zadanie!- oburzył się Marco
-Wiemy, wiemy!- zaśmiała się Charlene
-Ale niektóre słowa zabrzmiały dwuznacznie!- dodał Alvin
-Mam się obrazić za to że piosenka była o rudej?- zapytała Brittany 
-Nie, nie! Poza tym, to Eleonory wina!- powiedział Marco
-Tylko żartuję! Nie obrażę się...- uśmiechnęła się Brittany
-To teraz ja kręcę....Alvin!- Marco uśmiechnął się łobuzersko
-Już się boję... Wyzwanie...- powiedział niepewnie Alvin
-Więc... W ramach zadania masz... Pocałować Brittany- zawołał bezczelnie Marco
-CO?!- krzyknął Alvin- NIE MA MOWY!!!
-Chcesz odpaść?- zapytał nieco złośliwie Marco
-Jesteś bezczelny!- warknął Alvin
-Wiem... To teraz... Całuj!- rozkazał Marco
-A jak nie to co?- burknął Alvin

-Odpadniesz- odezwała się Brittany
-A CIEBIE TO W OGÓLE NIE RUSZA?!?!- zdziwił się Alvin
-Nie, czemu?- zapytała niewinnie Brittany
-To jak Alvin, wykonujesz zadanie czy odpadasz?- zapytał Marco
Alvin zmierzył Marco morderczym spojrzeniem
-Ech... Proszę powiedz że w policzek...- burknął
-Będę łaskawy- zaśmiał się Marco- A teraz, do dzieła!
-Kiedyś się zemszczę!- warknął Alvin.
Podszedł do Brittany
-Tylko potem macie mi tego nie przypominać!- warknął do reszty która śmiała się, błyskawicznie cmoknął Brittany w policzek i odskoczył jak oparzony
-Już! A ty Marco... To będzie początek twojej śmierci!- syknął

-... I od tamtej pory nikt nie wszedł do tamtego domu. Symbolem przekleństwa był zaschnięty krwawy znak na drzwiach...- zakończył Alvin
-R-r-rety...- jęknęli razem Teodor z Eleonorą
-Wooow... To było mocne...- powiedziała Brittany
-A dziękuję!- zaśmiał się Alvin
-Masz talent do opowiadania takich histori- dodali Charlene i Marco
-Idziemy już spać?- zapytała Żaneta- Jestem wyczerpana....
-Ja też...- dodała reszta
 -Cz-czy w nocy będzie padać?- jęknął Teodor usłyszywszy grzmot
-Nawet jeśli to nie masz się czego bać- pocieszył go Szymon
-A-ach...- westchnął Teodor- Ale co jeśli...
-Teo, w nocy nic się nie stanie!- przerwał mu Alvin- Za dużo się filmów naoglądałeś... Nic więcej! To tylko film!
-Ale pamiętasz co mówił Szymon o...- zaczął Teodor
-Teo!- zawołali razem jego bracia
-Dobrze, już dobrze!- uległ Teodor
 Wszyscy zasnęli całkiem szybko, jak po obejrzeniu horroru. Pół godziny później wrócili Dave i Pablo i zastali miły widok śpiącej gromady dzieci w salonie...

Słowo od Autorki: Przepraszam że tak długo nie było rozdziału! Naprawdę mi przykro... Ale ostatnio nie miałam czasu przysiąść i napisać :(
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz