Jest już wrzesień, a ja jeszcze nie dostałam mojego listu z Hogwartu... :( :( :(
~~~~~~
-Ella... Eleonora... Siostrzyczko...
Blondynka od kilku minut słyszała takie słodkie słówka nad swoim uchem. Wiedziała co to znaczy, więc mruknęła coś niezrozumiale pod nosem i przewróciła się na drugi bok, chowając głowę pod poduszką.
-Ella, wstawaj nooo!- zawołała Brittany ściągając kołdrę z dziewczyny jednym, szybkim ruchem.
-Mmmmm... Britt, daj mi spać...!- jęknęła Eleonora niechętnie wyciągając głowę spod poduszki, by mrużąc oczy, spojrzeć na siostrę.
Tak, jak się spodziewała, Brittany nawet w piżamie wyglądała jak gwiazda. Była ubrana w lekką, krótką, blado-różową, koronkową sukienkę; krótki, lekki, różowy szlafroczek; swoje ukochane kolczyki w motywie czerwonych serduszek, ze złotymi obwódkami i urocze kapcie z motywem pandy. Do tego włosy związane miała w uroczego kucyka, a odstające kosmyki i grzywkę ujarzmiła za pomocą spinek w motywem róż. Prawdę mówiąc bez makijażu, w takich lekkich ubraniach wyglądała trochę jak mała dziewczynka.
-To wstajesz czy nie?- uśmiechnęła się promiennie rudowłosa- Dzisiaj jedziemy na wycieczkę, więc chop-chop! Wstawaj, zrób się piękna i dajesz!
-Twierdzisz że jestem brzydka?- zamruczała z urazą blondynka. Oczywiście, nie miała tego naprawdę na myśli, ale dopiero co ją obudzono, z samego rana i jej mózg nie działa jeszcze tak, jakby tego chciała jego właścicielka.
-Nie, jasne że nie!
-To przestań tak mówić- burknęła niechętnie Eleonora siadając na brzegu łóżka
-Uhh, ale ty jesteś marudna rano...- jęknęła teatralnie Brittany wyjmując powoli spinki z włosów.
Wtedy do pokoju weszła Żaneta ze szczotką w ręce. Ona również wciąż miała na sobie piżamę. Ta składała się z szarych, dresowych szortów; luźnej, jasno-fioletowej bluzeczce bez rękawków; ciepłym, szarym szlafroku w kropki i zwykłych czarnych kapci. Do tego miała swoje czarne, zwykłe kolczyki do spania. Swoje włosy rozpuściła, a na nosie już miała swoje okulary, tym razem ze z czarnymi oprawkami.
-Jeszcze się nie szykujecie?- zapytała kierując się w stronę łazienki
-Wiesz... Przez jakieś dziesięć minut budziłam tego śpiocha!- odparła Brittany opierając dłonie na biodrach
-Po co w ogóle ten pośpiech?- mruknęła sennie Eleonora wstając jednocześnie drapiąc się po karku
-Od razu po śniadaniu jedziemy na jakąś wycieczkę- odparła Żaneta zza uchylonych drzwi łazienki
-Yhy!- przytaknęła Brittany- Więc nie wiem jak wy, ale ja nie chcę spędzić całego dnia głodna! Więc, Ella, pośpiesz się z łaski swojej!
Blondynka mruknęła coś pod nosem i zerknęła w lustro po swojej lewej. Nie wyglądała aż tak źle! Ubrana była w szorty, w czarno-białe paski; białą koszulkę z krótkimi rękawkami, z motywem Teetie'go i swoje ulubione kolczyki do spania z motywem reniferków. Szybko nasunęła na stopy szare baleriny i narzuciła na ramiona szary sweter, który robił za jej szlafrok.
-Która godzina?- zapytała rozpuszczając rozczochrane kucyki.
-Koło dziewiątej. Wyjazd jest wpół do jedenastej, ale chcę być pewna że będziemy mogły spokojnie zjeść śniadanie i się ubrać, a wszystkie trzy wiemy że to drugie zajmie nam sporo czasu- odparła Brittany
-Poprawka: wam to zajmie dużo czasu- ziewnęła Eleonora i jednym szybkim ruchem otworzyła dużą szafą i spojrzała się na swoje dwie półki, przeleciała wzrokiem po ubraniach i na szybko wybrała szybko jakąś koszulkę i szorty- Et voilà!
-Uhh, Ella...- westchnęła Brittany.
W tamtym momencie rozległo się pukanie do drzwi i śmiechy za ścianą.
-Otwórz- powiedziały równocześnie Żaneta i Eleonora.
-Uhh...- mruknęła Brittany, otuliła się szczelniej szlafrokiem i opuściła pokój.
-A gdzie Charlene?- zapytała Eleonora stając w drzwiach łazienki.
~~~~~~
Brittany otworzyła szybko drzwi i nawet nie patrząc kto w nich stoi, oparła się teatralnie o framugę drzwi, eksponując swoje krągłości tu i tam.
-Hmm... Chyba będę częściej wpadał!- usłyszała dobrze jej znany, wesoły głos i podniosła błyskawicznie wzrok.
-Alvin...- lekko warknęła, otulając się mocniej szlafrokiem.
-Tak, to ja!- zaśmiał się chłopak.
Brittany zmierzyła go spojrzeniem i chcąc, nie chcąc, robiąc to, sprawiła że źrenice jej się poszerzyły. Włosy chłopaka znajdowały się w artystycznym nieładzie. Jego głowa była trochę spuszczona, a Alvin spoglądał na nią błyszczącym spojrzeniem i zadziornym uśmiechem. Prócz tego, i to jest najlepsza część, chłopak miał na sobie tylko ciemne jeansy. A to oznaczało że nie miał na sobie żadnej koszulki, więc idealnie prezentował swoje umięśnione ramiona i klatkę piersiową.
-Potrzebujesz czegoś konkretnego?- zapytała po chwili zawahania Brittany, mimowolnie spoglądając na jego sześciopak.
-Wpadłem sprawdzić czy już wstałyście- odparł Alvin śledząc jej spojrzenie i uśmiechając się szeroko
-Jak widzisz, już wstałyśmy- westchnęła Brittany odrywając od niego wzrok
-Schodzisz już na śniadanie?
-W piżamie?
-Pfff... Wszyscy schodzą na śniadanie w piżamie! To co? Idziesz?
-Hmmm...
-Oj, no weź! Chooodź!
-Uhh, dobra, nie marudź już tak, dziecko!- westchnęła w końcu Brittany i wyszła na korytarz, zamykając za sobą drzwi.
Minęła elegancko Alvina i ruszyła w stronę schodów. Chłopak szybko ją dogonił i zaczął iść tyłem, jakiś metr przed nią.
-Ładnie wyglądasz- powiedział uśmiechając się szarmancko
-Pfff... W piżamie?- prychnęła lekko rudowłosa
-Oczywiście... Bez makijażu, w piżamie, z lekkim kucykiem...
-Już mnie taką widziałeś...- stwierdziła Brittany odwracając wzrok
-Tak, ale to nie zmienia faktu, że w tych chwilach myślę że jesteś dużo ładniejsza. Bez tego wszystkiego...
-Czy ty mi się podlizujesz?
-Ja? Skądże, mówię tylko prawdę!- uśmiechnął się Alvin, wciąż idąc tyłem
-A mi się wydaję że jednak tak! Co chcesz, Seville?
-Jaaa? Nic!
-Oh, tak, a ja jestem Królowa Elżbieta!
-Witam, wasza wysokość!- zaśmiał się Alvin kłaniając się teatralnie- Czy jest coś, co mogę dla waszej wysokości zrobić? Każde pańskie życzenie jest dla mnie rozkazem.
-Świetnie! W takim razie się zamknij!- powiedziała Brittany pozwalając przejść cieniowi uśmiechu przejść po twarzy
-Oh, ja bym to bardzo chętnie zrobił!
-Ale...?
-Ale nie chcę!- zaśmiał się Alvin
-A to dlaczego?
-Ponieważ jestem Alvin Seville! Nikt nie wydaję mi rozkazów! Dobrze wiem co robię, zawsze jestem jeden krok dalej niż przeznaczenie!- powiedział dumnie brunet i... wylądował z głuchym hukiem na podłodze!
Chłopak, jako że cały czas szedł tyłem, nie zauważył drobnego, ale jednak stopnia za sobą. Tak więc, idąc tyłem, wpadł na niego i poleciał na podłogę.
Rudowłosa przez chwilę patrzyła się na niego w milczeniu, ale po chwili wybuchła śmiechem.
-Oj, tak!- śmiała się Brittany pochylając się nad zdezorientowanym Alvinem- Właśnie widzę jak jesteś jeden krok dalej niż przeznaczenie!
-Pfff... Tak miało wyjść!- bronił się chłopak.
Dziewczyna zaśmiała się otwarcie, przeszła obok chłopaka i ruszyła w stronę jadalni.
~~~~~~
Żaneta w cudownym humorze wyszła spod prysznica i szybko owinęła się ręcznikiem, zaraz się upewniając że nie widać za wiele. Przechodząc obok lustra, zerknęła w nie, chcąc nanieść jakieś poprawki, ale tafla lustra była cała zaparowna, więc z cichym westchnieniem zrezygnowała, zasuwając za sobą drzwi kabiny prysznicowej i ruszyła w stronę drzwi.
Wyszła z łazienki i od razu podeszła do dużej komody, wysuwając jedną z szuflad.
-Hej, jest tu kto?- rozległ się męski, dobrze jej znany, głos z przedsionka i do pokoju zajrzał Szymon.
Dziewczyna automatycznie przeniosła dłoń na skrawek ręcznika i szybko by się odwróciła, zarzucając mokrymi włosami.
-Szymon!- zawołała, zaskoczona i zdezorientowana.
Chłopak zmierzył ją szybko wzrokiem, natychmiast go odwracając.
-Żaneta! Ja... Eeee... Tak strasznie cię przepraszam, nie miałem pojęcia że... Wybacz!
Dziewczyna szybko zaczeła kręcić głową i narzuciła na siebie szlafrok, szczelnie się nim otulając.
-Nie przesadzaj, to nie twoja wina...- powiedziała Żaneta- Możesz już patrzeć.
-Naprawdę cię przepraszam, Żan...- mruknął zażenowany chłopak podnosząc wzrok
-Szymek, nie przejmuj się, naprawdę, wszystko jest w porządku...!- uśmiechnęła się łagodnie Żaneta
-Tak, emmm... Bo znalazłem coś w bibliotece...
-Naprawdę? Świetnie!- zawołała entuzjastycznie Żaneta i ruszyła w stronę drzwi- W takim razie chodźmy do biblioteki!
Chłopak szybko złapał ją za ramię z rozbawionym uśmiechem.
-Może najpierw się ubierzesz?- zaproponował wesoło.
Dziewczyna spojrzała w dół, na swój szlafrok i strzeliła buraka.
-Tak, emmm... Dzięki...- uśmiechnęła się zawstydzona i cofnęła się kilka kroków- To może... ja lepiej...
-Zaczekam tutaj- uśmiechnął się chłopak.
~~~~~~
Teodor wyszedł z pokoju, kierując się w stronę schodów. Niedługo kończyła się pora śniadaniowa, a on dosłownie padał z głodu. Oczywiście, nie żeby to była jakaś nowość.
Na korytarzu była masa ludzi. Grupki stały po kątach, bądź w drzwiach pokoi. Większość była zbyt zajęta sobą, ale niektórzy podnosili na niego wzrok, witali go wesoło i potem wracali do rozmowy, dużo gęstszej niż wcześniej. Cóż, zaleta bycia gwiazdą. W pewnym momencie zauważył dwa, znajome kitki w jednej z grup. Zatrzymał się i zmrużył trochę oczy, zastanawiając się czy się pomylił. Po chwili jednak ktoś radośnie krzyknął jego imię i po chwili z tłumu wyplątała się Eleonora i podbiegła do niego.
-Teo! Hey!- zawołała wesoło.
Teodor od razu się uśmiechnął i zmierzył ją wzrokiem. Wyglądała bardzo ładnie w jasno zielonych adidasach; szarawych, luźnych szortach; zielonej koszulce bez rękawków, z motywem uśmiechu i z delikatnym, dziewczęcym makijażem. Do tego miała słodkie, cukierkowe kolczyki z bransoletką i gumki do włosów z motywem wiśni. Wyglądła naprawdę przepięknie.
-Cześć, Eleanora!- zawołał blondyn- Ładnie wyglądasz...
Dziewczyna oblała się rumieńcem.
-Pfff... Dziękuję...- uśmiechnęła się słodko- Idziesz na śniadanie?
-Tak, a ty? Byłaś już na śniadaniu?
-Nie...- machnęła ręką- Zagadałam się i troszkę się spóźniłam... Idziemy razem?
-Jasne!- uśmiechnął się szeroko Teodor i ruszył obok blondynki w stronę schodów- Dzisij jest większze zamieszanie niż wcześniej...
-Wszyscy mówią o tym co się stało...- westchnęła Eleonora- Wiesz, z chłopakami i Britt...
-Oh... A jak się czuje Brittany?
-Myślę że coraz lepiej... Ręka sprawnie się goi i już tak nie boli, chyba że pod wpływem dotyku... Ale jest coraz lepiej.
-To świetnie... Myślisz że zajęli się tym psem?
-Cóż, od rana policja się tam plącze... Nikt teraz nie może wejść do lasu, zabraniają nam...
-W sumie to się nie dziwię, wiesz? To naprawdę niebezpieczne...
-Tak, tak, wiem...- westchnęła Eleonora stając na dole schodów.
~~~~~~
Mam. Dość. Bloggera.
OK, dzisiaj jest mega nudno i tak dalej, ale po prostu za każdym razem gdy daję backspace, przecinek, kropka, enter czy chodźby nic, nagle przestaje pisać i przeglądarka przestaje odpowiadać... Mam dość...-.-przegle byźby nic,ka, opka dzisij jest
Mm
odówodóddtak, tak ,
t sumię
-Wm...ć wejaz nczecol policj
Rozdział suuupi! Alvittany ♥ i ta sytucja Szymona i Żanety. Masz problemy z bloggerem a ja 7 minut pisałam ten komentarz przez inne problemyy......
OdpowiedzUsuńO JEZUUU! ^^ Uwielbiam cię!! :333
OdpowiedzUsuńJuż to kiedyś pisałam, co? Tak. I to nie raz :D Przyzwyczajaj się! :D :D :D
Rozdział megaśny! :D
Wszystkiego po trochu i przynajmniej nie popsułaś mi humoru tą durną Charlene.. -.-
Bez urazy oczywiście, bo to "twoja" postać.
No to następna sprawa..
Blogger..
(Być może są tu ci którzy odwiedzają mojego bloga.. No więc jeśli są to dowiedzą się teraz ciekawej, ważnej i wytłumaczającej wszystkie moje opóźnienia sprawy..)
Tak więc..
Miałam dodać ASK'a z Max'em ( który się jeszcze nie pojawił )
wiec jak zwykle metoda kopiuj-wklej, no i zaczęłam odpowiadać.. Godzinę później, nacisnęłam przycisk PODGLĄD.. I okazało się, że wszystko, wszyściutko zostało zabarwione na niebiesko, a niektóre pytania pooddzielane spacjami i enterami.. Totalna masakra.. Poprawiłam. Nic. Drugi raz. Znowu nic.
I tak jest do teraz.. Jak już się pojawi to w takiej formie, albo coś jeszcze pokombinuję.. A sama obstawiam tą drugą wersję.. Tak, wiem.. U mnie wszystko musi być idealnie. xDD
No więc, Wiki..
Nie jesteś sama..
A jeśli ten komentarz zalatuje ci reklamą to po prosu go usuń, ja nie będę miała nic do gadania..
Pozdrówki i weeeenki :***
''Moja'' postać? XDDD Ja nie stworzyłam Charlene, ona jest powszechnie znana XD No, chyba że chodziło ci o coś innego, a ja jestem durna XD
UsuńI Max? Jaki Max? Mój Max? XDDDD
Hmmm, racja Charlene to znana postać wśród fanów wiewiórek. Ale jej chyba chodziło, o to że twoja w sensie, ty wymyśliłaś jak wygląda jako człowieka i zbudowałaś jej charakter, i jest postacią TWOJEGO opowiadania. A co do Maxa, gdyby nie to że u mnie pisze się Maks, i gdybym nie znała postaci z jej bloga pomyślałabym że to Max z mojego bloga
UsuńRozdział jak to zwykle boski! Masz wielki talent, pewnie z pisania opowiadań fantastycznych, w szkole miałaś 6. Myślałaś o tym, żeby napisać książkę? Na 100℅ by się spodobała
OdpowiedzUsuńTaaak!
UsuńNapisz książkę (będę pierwsza w kolejce w księgarni xD) ❤
Taaak Alvin wszyscy wiemy że TAK MIAŁO WYJŚĆ 😂
OdpowiedzUsuńOj Żan nie ładnie, nie będzie chłopaka 😂😂😂
A Teoś taki słodziaśny ❤
Ogólnie rozdział super, bardzo mi się podoba i jest taki ... Megaśny (o ile takie słowo istnieje)
Kochana, łączmy się. Ja też nie dostałam listu z Hogwartu 😢😭😭
Hogwart is my life ❤
Moim marzeniem jest pojechać na dworzec King Cross i przejść przez tą ścianę xD (co tam siniaki, ja chcę na 9 i 3/4) i chcę spotkać Draco Malfoy'a 💚🐍💚
Jedziemy?
Ktoś jeszcze???
A i założyłam bloga o Hogwarcie, miło by mi było, gdybyś na niego zajrzała, ale nie chce robić ci spamu na blogu, więc jakbyś podała mi swój e-mail, to byłabym wdzięczna.
Mam nadzieję, że odpowiesz na komentarz 😊
Pozdrawiam ❤
#drack #LoveHogwart #LoveAlvin
Całuuusy 😘😘😘
Miało być #draco xd... ja i ten mój poziom inteligencji... 😂😂😂
UsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńI kocham cię za te opisy
Jeśli nie wiesz o jakie chodzi to podam ci cytaty
"Brittany zmierzyła go spojrzeniem i chcąc, nie chcąc, robiąc to, sprawiła że źrenice jej się poszerzyły. Włosy chłopaka znajdowały się w artystycznym nieładzie. Jego głowa była trochę spuszczona, a Alvin spoglądał na nią błyszczącym spojrzeniem i zadziornym uśmiechem. Prócz tego, i to jest najlepsza część, chłopak miał na sobie tylko ciemne jeansy. A to oznaczało że nie miał na sobie żadnej koszulki, więc idealnie prezentował swoje umięśnione ramiona i klatkę piersiową."
"zapytała po chwili zawahania Brittany, mimowolnie spoglądając na jego sześciopak."
"odparł Alvin śledząc jej spojrzenie i uśmiechając się szeroko
"westchnęła Brittany odrywając od niego wzrok"
Błagam cię dokończ tą serię ! Jest świetna ! Błagam !
OdpowiedzUsuń