Chcialibyście bym zarabiała przez bloga? I czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy was to kosztuję...?

środa, 28 stycznia 2015

Fanfic- Alvittany cz.3

Cześć! Heh, miały być 3 części a będą 4 :D A tak przy okazji- ze względu na postacie które są nowe i w fanficach będą się pojawiać dosyć często...- Victoria, Sarah Wszystkie razem :) Tak, Victoria :D Musiałam! A co do chłopaków... Hmm... Lukas, Aleks, Sebastian. Wszyscy razem :)

BRITTANY                                                                         Poniedziałek 14:15

Siedziałam z dziewczynami na schodach boiska. W pobliżu, na boisku do piłki nożnej grał Alvin z kolegami.
-Hej, podobno idziesz z Alvinem na tą imprezę jutro wieczorem...- powiedziała Sarah
-Tak... Ale kto ci o tym powiedział?- zapytałam
-No wiesz... Ja...- odezwała się Tori
-Bo dowiedziałam się od Luke'a, a Luke dowiedział się ode mnie a ja dowiedziałam się od Adriana, a on dowiedział się od Rayana a Rayan dowiedział się od swojego kolegi Aleksa a Aleks dowiedział się od Liliany, Liliana dowiedziała się od Cho a Cho dowiedziała się od Amandy a Amanda dowiedziała się od Alvina...- wyjaśniła Victoria
-Czyli cała szkoła już o tym wie?- jęknęłam
-Hmm... Tak, niestety...- rzekła Sarah
-Nie jest tak źle!- odezwała się Eleonora- W sumie to nawet dobrze... Amanda wie, więc ci go nie odbiję...
-Tego taka pewna bym nie była...- mruknęłam- Ona jest zdolna do wielu rzeczy...
-Niestety...- westchnęła Żaneta
-Cześć, co robicie?- zapytał Szymon podchodząc do nas z Teodorem
-Rozpaczamy nad plotkami- odparłam
-A co się stało?- zapytał Teodor
-Hihihihih, posłuchaj sam- zachichotała Victoria
-Hmm... Bo Alvin zaprosił mnie na tą imprezę co jest jutro wieczorem...- zaczęłam- Ale się rozeszło bo Sarah dowiedziała się od Tori a Tori dowiedziała się od Luke'a a Luke dowiedział się od Victori a Victoria dowiedziała się od Adriana a Adrian dowiedział się od Rayana a Rayan dowiedział się od Aleksa a Aleks dowiedział się od Liliany a Liliana dowiedziała się od Cho a Cho dowiedziała się od Amandy a Amanda dowiedziała się od Alvina...- powiedziałam to wszystko jednym tchem i bardzo szybko
-Heh, OK...- zaśmiał się Szymon
-O mój Boże...- jęknęła nagle Sarah wstając- Szymon patrz!- wskazała na boisko gdzie przed chwilą grali chłopaki. Teraz stłoczyli się wokół jakiegoś chłopaka siedzącego na ziemi.
-Alvin...- mruknęliśmy jednocześnie z Szymonem i pobiegliśmy w stronę tłumku. Kiedy tylko podbiegliśmy chłopcy się trochę odsunęli. Szymon ukucnął obok Alvina. Zauważyłam że na piłce leżącej obok była mała, czerwona plamka krwi.
-Alvin, co się stało?- zapytał. Alvin bez słowa odsunął trochę ręce. Dłonie były czerwone od krwi a z nosa ciekła właśnie krew. Gwałtownie się cofnęłam i odwróciłam się. Zakręciło mi się w głowie... Nie znoszę widoku krwi. Dobrze że przynajmniej nie zemdlałam.
-Teo idź po nauczycielkę, już!- powiedział Szymon, a przestraszony Teodor w towarzystwie Eleonory natychmiast wykonali zadanie. Zebrałam się na odwagę i odwróciłam się ponownie. Szymon właśnie pomagał wstać bliskiemu łez Alvinowi. Nagle ogarnęła mnie mieszanina współczucia dla Alvina i złości na winowajcę tego zamieszania. Ostatecznie złość wygrała nad współczuciem.
-Który to zrobił?!- zapytałam ze złością. Żaden z chłopaków się nie ruszył ani nie odezwał.
-O mój Boże! Alvin!- w tamtej chwili podbiegła Panna Ortega- Co się stało?
-Któryś z nich kopnął piłkę w jego twarz- powiedziałam ze złością pokazując jej plamkę krwi na piłce.
-Później to wyjaśnimy- rzekła Panna Ortega- Alvin, chodź ze mną do pielęgniarki. Szymon musisz zadzwonić do waszego opiekuna...
-Dobrze...- odparł Szymon i poszedł za nauczycielką i bratem
-Jeszcze sobie z wami pogadam- syknęłam w stronę chłopaków i pobiegłam za Alvinem. Czekałam przed gabinetem pielęgniarki jakieś piętnaście minut zanim Alvin wyszedł trzymając przy nosie chustkę.
-Wszystko w porządku?- zapytałam od razu wstając i podchodząc do niego
-Tak wszystko jest już dobrze...- odparł Alvin odsuwając chustkę- Pielęgniarka powiedziała że nos nie jest złamany. Całe szczęście.
-To dobrze... Ale co się stało?- zapytałam
-Jakiś dupek źle wycelował i zamiast kopnąć w bramkę kopnął prosto w moja twarz...- mruknął Alvin
-Uuu... Ale wszystko będzie dobrze?- zadałam kolejne pytanie
-Tak, nie jest złamany a to dobrze bo mógł być... Ech, na szczęście krew przestała lecieć...- westchnął Alvin- Przekonałem nauczycielkę że nie muszę jechać do domu więc Szymon tylko zadzwoni do Dave'a żeby go uspokoić.
-To dobrze... Ciekawa jestem który z tych debili nie potrafi kopać piłki...- mruknęłam
-Hahaha, nawet ty byś umiała lepiej- zaśmiał się Alvin
-Jesteś bezczelny!- pokręciłam głową
-Oj tam! Nie fochaj się!- uśmiechnął się Alvin obejmując mnie ramieniem- Tylko tak sobie żartowałem!
-Heh, dobrze załóżmy że ci wierzę- rzekłam
-Uwierz, uwierz- zaśmiał się Alvin. W tamtym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje.
-Idziemy?- zapytałam
-Jasne chodźmy...- odparł Alvin i poszliśmy do klasy. Kiedy tylko do niej weszliśmy Alvin od razu został otoczony przez połowę klasy.
-Alvin co się stało?
-Podobno ktoś kopnął piłką w twoją twarz!
-I krew ci leciała!
-Wszystko w porządku?
-Nie masz nic złamanego?
-Co za dupek to zrobił?
-Hej, hej! Dajcie mu spokój!- do akcji wkroczył Szymon który właśnie wszedł do klasy- Odczepcie się od niego. Jasne?
-Taak...- mruknęli wszyscy razem i wrócili błyskawicznie do ławek bo do klasy weszła nauczycielka. Na wstępie spytała się Alvina czy wszystko w porządku a potem rozpoczęła lekcję. Pół godziny i byliśmy wolni. Tego popołudnia mieliśmy dodatkową muzykę. Siedzieliśmy w auli w Studiu* w dwunastkę. Ja w gronie dziewczyn (z siostrami oraz oczywiście z Sarą, Tori i Victorią) a Alvin w gronie chłopaków (bracia, Lukas, Aleks i Sebastian). Reszta, czyli pozostała szóstka stały w swoich własnych grupach z przyjaciółmi.
-Dobrze, zaczniemy od układów których mieliście się nauczyć...- rzekła Panna Sabrina wchodząc do auli- Przygotowaliście się?
-Tak!
-Świetnie!- uśmiechnęła się kobieta- Dobrze, zaczniemy od... dziewczyn! Brittany, Sarah, Victoria. Prosimy na scenę!
No tak... Tydzień temu Panna Sabrina podzieliła nas na grupy (Ja, Sarah i Victoria. Żaneta, Eleonora, Szymon Teodor. Lukas, Aleks. Alvin, Sebastian). Mieliśmy wybrać jakąś piosenkę i opracować wspólnie układ. Dodatkowo- mieliśmy zaśpiewać piosenkę po Hiszpańsku! Spojrzałyśmy na siebie z dziewczynami i posłusznie podreptałyśmy na scenę. Ustawiłyśmy się tak jak zaplanowałyśmy. Stanęłyśmy w rządku... OK, Victoria i Sarah minimalny kroczek z tyłu, ale to ze względu na układ i na to że tak się umówiłyśmy. Skinęłam głową na Tori a ona włączyła podkład.


Chicas amigas de verdad
Haciendo realidad
Los sueños y las fantasias


Con decision y sin dudar con los pies sobre la tierra
Hasta el cielo vuelo oh-oh
Tocando el sol volando voy no hay nada que me detenga
Sere lo que quiero oh-oh-oh
Que importa que piensan de mi yo voy dejando mi huella
Hasta el cielo vuelo oh-oh

Todo esta en el corazón
Somos las chicas guerreras
Conquistando
Luchando voy por lo que quiero
No me detiene un "no puedo"

Chicas amigas de verdad
Haciendo realidad
Los sueños y las fantasias
Chicas amigas de verdad
Tenemos el poder
Podemos encender nuestra luz
El destino esta afuera
Y no puede esperar
 

Mi vida es lo que yo soy una aventura que empieza
Hasta el cielo vuelo oh-oh
El mundo entero por andar tengo las alas abiertas
Si es lo que quiero oh-oh
No busco una explicación se que no tengo fronteras
Hasta el cielo vuelo oh-oh

Porque nos mueve el corazón
Somos las chicas guerreras
Avanzando
Luchando voy por lo que quiero
No me detiene un "no puedo"

Chicas amigas de verdad
Haciendo realidad
Los sueños y las fantasias
Chicas amigas de verdad
Tenemos el poder
Podemos encender nuestra luz
El destino esta afuera
El destino esta afuera
El destino esta afuera


Luchando voy por lo que quiero
No me detiene un "no puedo"

Chicas amigas de verdad
Haciendo realidad
Los sueños y las fantasias
Chicas amigas de verdad
Tenemos el poder
Podemos encender nuestra luz
El destino esta afuera
El destino esta afuera
El destino esta afuera
Y no puede esperar  


-Brawo! Bardzo dobrze dziewczynki!- pochwaliła nas Panna Sabrina
-Dziękujemy!- odpowiedziała za nas wszystkie Victoria
-Dobrze, to... chłopcy. Wasza kolej- kobieta zwróciła się do chłopców
-Jasne!- uśmiechnął się Alvin i razem z kolegami wszedł na scenę. Prawie natychmiast jak to zrobili włączyłam podkład.

Ven con nosotros ¡Y ahora!
¡Salta!
Muevete al ritmo
My body people
Whoo!
Ven con nosotros y ahora
¡Salta!
La fiesta ya esta aquí
We've got everything you need
Whoo!

Ven aquí ¡Y ahora!
¡Salta!

Ya estamos aca
Abre paso da le

Subete a mi nave
Si quieres volar

Te voy llevar
Donde nadie llega

A otro planeta
En un viaje espacial


Ehh ehh
No tienes que temer
Ehh, ehh
No vas a caer
Pues a dondé más
Allá no hay gravedad


¡Y ahora!

Ven con nosotros y ahora
¡Salta!
Muevete al ritmo
My body people
Whoo!
Ven con nosotros y ahora
¡Salta!
La fiesta ya esta aquí
We've got everything you need
Whoo!

Ven aquí y ahora
¡Salta! ¡Salta!

Ven con nosotros y ahora
¡Salta!
Ven con nosotros y ahora
¡Salta! ¡Salta!
Ven con nosotros y ahora
Ven con nosotros y ahora
Ven aquí y ahora
¡Salta
!

Ya liberate
es que esta gozando

Sigue bailando
Hasta el amanecer

Para disfrutar
Esta todo listo

Sigue mi ritmo
Y dejate llevar


Ehh ehh
No tienes que temer
Ehh, ehh
Novas a caer
Pues a dondé más
Allá no hay gravedad


¡Y ahora!

.... ¡Salta!
Muevete al ritmo
My body people
Whoo!
Ven con nosotros y ahora
¡Salta!
La fiesta ya esta aquí
We've got everything you need
Whoo!

Ven aquí y ahora
¡Salta! ¡Salta!

Ven con nosotros y ahora
¡Salta!
Ven con nosotros y ahora
¡Salta! ¡Salta!
Ven con nosotros y ahora
Ven con nosotros y ahora
Ven aquí y ahora
¡Salta!


Que andas buscando si ya has encontrado
Al grupo que te hace sonar pie
Que esta cantando bailando se siente bien
DJ ven dale play ponla otra vez
El sonido del milenio despega del suelo mas alla del cielo
Y te lleva al espacio exterior
(DALE!)

Ven con nosotros y ahora
¡Salta!
Muevete al ritmo
My body people
Whoo!
Ven con nosotros y ahora
¡Salta!
La fiesta ya esta aquí
We've got everything you need
Whoo!

Ven aquí y ahora
¡Salta! ¡Salta!

Ven con nosotros y ahora
¡Salta!
Ven con nosotros y ahora
¡Salta! ¡Salta!
Ven con nosotros y ahora
Ven con nosotros y ahora
Ven aquí y ahora
¡Salta!   


Razem z dziewczynami zaczęłam klaskać i śmiać się równocześnie. Chłopaki zeszli ze sceny a ja sięgnęłam po butelkę wody.
-Alvin! Trzymaj!- zawołałam i rzuciłam mu butelkę. Złapał perfekcyjnie.
-Dzięki- uśmiechnął się do mnie 
-Nie ma za co- odparłam
-Bardzo dobrze chłopcy! Przyłożyliście się, a to cudownie!- pochwaliła ich Panna Sabrina
-Dziękujemy- odpowiedzieli chórkiem chłopcy
-Roboty...- pomyślałam i zaśmiałam się. W tamtym momencie do auli weszła nauczycielka śpiewu. Kobiety odeszły kilka kroków od uczniów i zaczęły rozmawiać.
-Wiecie co?- odezwała się Tori
-Co?- zapytaliśmy chórkiem
-Ale... Brittany, nie wkurzysz się?
-...Ale o co?
-Po prostu się nie denerwuj, OK?
-No dobrze... Mów o co chodzi!
-Bo... dowiedziałam się że Amanda z koleżankami będą chodzić na dodatkową muzykę...- wypaliła Tori.
Przez chwilę zapadła niebezpieczna chwila by po chwili...
-Co przepraszam?!- zapytałam ze złością
-To co usłyszałaś...- mruknęła pod nosem Victoria
-Britt... Wdech-wydech, wdech-wydech...- odezwał się Alvin
-Nie denerwuj mnie chociaż ty...- burknęłam
-OK, ale... może i one dobrze śpiewają, ale co z tego?- kontynuował chłopak- Wszyscy wiemy że wasza trójka jest lepsza- dodał z uśmiechem wskazując na mnie, Sarę i Victorię- Żaneto, Eleonoro... Bez obrazy, OK?
-Nie obrazimy się- odparły chórkiem Żaneta i Eleonora
-Rozumiemy iluzję- uśmiechnęła się Żaneta
-To dobrze- odparł Alvin
-Hmm... W sumie to masz racje...- rzekłam
-No widzisz? Nie musisz się przejmować- uśmiechnął się Alvin
-Teraz wiem- powiedziałam z uśmiechem
-I dobrze- zaśmiał się Alvin. Wtedy podeszła do nas Panna Sabrina.
-Muszę iść na zebranie nauczycielskie- powiedziała kobieta- Ale niestety nie mam was z kim zostawić... Macie się zachowywać, dobrze?
-Jasne- odparliśmy wszyscy razem
-Dobrze... Wracam za jakąś godzinę...- rzekła Panna Sabrina i wyszła z auli zostawiając nas samych.

ALVIN                                                                              Poniedziałek 14:47

Od pół godziny siedzimy w auli sami. Każdy zajmuję się swoimi sprawami. Wszyscy odrabiają lekcje, grają na telefonach lub po prostu piszą piosenki. Ja sam siedziałem nad jedną z gitarą w ręku, ołówkiem w zębach i zeszytem przed sobą.
-Co robisz?- zapytała Britt podchodząc do mnie i siadając obok
-A nic szczególnego- odparłem, ale Brittany i tak nie słuchała zaglądając mi przez ramię do tekstu mojej piosenki.
-Piszesz piosenkę?- zapytała- Nieźle ci idzie! Nie sądziłam że będziesz pisał w takim stylu...
-Dzięki, słowa już mam, ale wciąż siedzę nad melodią... odparłem
-Co ty filmów nie oglądasz?- zaśmiała się Brittany- Powinieneś melodie szybciej ogarnąć!
-Hmm...- mruknąłem i zacząłem szybko pisać nuty
-Nieźle, nieźle...- pochwaliła Brittany kiedy pokazałem jej gotowe dzieło po kilku minutach pisania. Ręka mnie bolała od pisania, bo nie robiłem ani jednej przerwy w pisaniu... ale co tam.
-A dziękuje- uśmiechnąłem się- Jak skończę to będziesz pierwszą osobą która to usłyszy- dodałem ze śmiechem
-Heh, miło mi!- zaśmiała się Brittany 
-Nie ma za co- odparłem
-Właśnie mi się coś przypomniało! Britt, o której mogę jutro po ciebie wpaść po szkole?- zapytałem przypominając sobie o imprezie.
-Hmm... Nie jestem pewna... Myślę że około 19 będzie dobrze- odparła Brittany
-Dobra, zapamiętam- uśmiechnąłem się.
W tamtym momencie weszła Panna Sabrina.
-Dobrze już jestem- powiedziała- Możecie się spakować i iść już.
Wszyscy natychmiast zaczęli się pakować i wychodzić. Wyszliśmy na dwór. Świeciło słońce i było naprawdę ciepło.
-Jakie macie plany na dzisiaj?- zapytał Szymon
-A nic ciekawego... Dzisiaj idziemy do centrum handlowego zrobić gruntowny przegląd- zaśmiała się Brittany
-Heh, normalka- pół zakpiłem pół się zaśmiałem
-Pff... Cicho bądź najlepiej- odparła Brittany
-OK...- zaśmiałem się. Doszliśmy do domu. Szybko się pożegnaliśmy, umówiliśmy się na później i rozeszliśmy się do domów.


Słowo od Autorki: Jak to przeczytałam to strzeliłam pięknego facepalma -.- ...Wiem, że to się na rozdział nie nadaję... -.-
1 piosenka- Encender Nuestra Luz

2 piosenka- Ven Con Nosotros

5 komentarzy:

  1. Słodkie, Awwwww ;3 Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Calkiem niezly rozdzial, moze i krotki, ale rozumiem, ze nie mialas czasu, a moze po prostu weny. Mi tam sie podoba. No bo kto powiedzial, ze wszystkie rozdzialy musza byc dlugasne? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak powiedziałam :D Hehehe, nie wena była! Ech, za to czasu... niewiele...

      Usuń
  3. Aww ;3 cudowne ;3 heh, roboty :D pamietasz? Haha :D moze i krotki ... ale nastepna czesc moze bedzie dluzsza :) no bo wiesz ... nadzieja umiera ostatnia :D ale jak Britt sie martwila o Alvina ... aww;3 Alvittany forever ;3 nawet pomimo tego ze to "tylko fanfick" co zostalo mi brutalnie uswiadomione ... -.- to i tak bede sie cieszyc z kazdego watku o Alvittany ;* weny kochana moja, weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. W to akurat nie watpie kochana :)

    OdpowiedzUsuń