Cześć! Ja postanowiłam sobie zrobić taki test, i chce sprawdzić ile przeciętnie piszę rozdział :D Więc ustawiam sobie stoper i jedziemy :D
VICTORIA Piątek 19:56
Siedziałam u siebie w pokoju na łóżku i brzdąkałam na gitarze. Jak wygląda mój pokój? Mniej-więcej jak pokój każdej nastolatki.
Kiedy tak siedziałam, usłyszałam że mój telefon dzwoni. Wstałam i podeszłam do biurka. Wzięłam telefon, zerknęłam na wyświetlacz i odebrałam.
-Cześć Sarah, co tam?
-Cześć Vicky! Słuchaj, jesteś zajęta?
-Nie, a czemu pytasz?
-A bo teraz siedzi u mnie Tori, i wpadłyśmy na pomysł żeby zadzwonić po siebie i po dziewczyny i zrobić takie piżama party. Co ty na to? Przyjdziesz? Proooszę!
-No nie wiem...
-Co? Dlaczego? Nie możesz?
-Ale ty jesteś głupia! Hmm... Myślę że mogę. Zaraz wyślę ci sms, OK? Muszę pogadać z mamą i spytać się czy mnie puści.
-Oby się zgodziła. To ja czekam na sms, tak?
-Czekaj- zaśmiałam i rozłączyłam się. Zeszłam na dół, gdzie moja mama właśnie sprzątała po kolacji- Mamo...?
-Tak?
-Mogę iść do Sary?
-Teraz? Nie jest za późno?
-Ale chodzi o to że chce u niej nocować. Zrobimy sobie z dziewczynami piżama party- odparłam- To jak? Mogę iść?
-Ech... Ale jutro rano masz się zameldować, jasne?
-Oczywiście! Dziękuję!- powiedziałam, pocałowałam mamę w policzek i pobiegłam na górę. Wzięłam telefon i napisałam do Sary.
Królowa imprezy nadchodzi! :D Mama mnie puściła (cud) więc będę za jakieś 10 minut :)
Super, to znaczy że mogę dzwonić po Brittany, Żanetę i Eleonorę, tak? :D
Jeszcze tego nie zrobiłaś? Dzwoń po nie :D Ja zaraz będę! xD
Czekam :D Mam nadzieje że ciotka je puści, byłoby bez nich nudno... :(
Nie smutaj xD na pewno je puści :D A teraz mówię serio- dzwoń po nie! Ja zaraz będę :D
OK, OK! Czekamy xD
Zaśmiałam się i rozejrzałam po pokoju. Sięgnęłam pod łóżko i wyciągnęłam moją fioletowo-czarną torbę sportową. Nie była za duża. W tej sytuacji była idealna. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam moją cudowną piżamę z różową panterą, jedną parę jeansów, T-shirt w fioletowo-białe paski i niebieską, rozpinaną bluzę z kapturem. Schowałam to wszystko do torby (idealnie się zmieściło), ubrałam trampki, wzięłam telefon i zbiegłam na dół.
-Ja idę! Dobranoc!- krzyknęłam w drzwiach i wyszłam.
BRITTANY W tym samym czasie
Siedziałam w ogrodzie na hamaku i rysowałam takie tam rysunki w pamiętniku. Takie tam serduszka, kwiatki i tak dalej. Obok mnie na stoliku ogrodowym paliło się kilka świeczek zapachowych. Ładny zapach+światło= dobrze że kupiłam. W pewnym momencie usłyszałam że mój telefon dzwoni. Usiadłam na hamaku i zaczęłam się rozglądać. Szybko znalazłam telefon i odebrałam.
-Tak?
-Brittany? Cześć! Tu Sarah.
-Cześć Sarah! Co tam?
-Dobrze, a u ciebie?
-Jakoś leci.
-Super. Chciałam się ciebie zapytać czy macie dziś czas...?
-Teraz? Myślę że tak, czemu pytasz?
-Bo pomyślałam że mogłybyście we trójkę do mnie wpaść i byśmy zrobiły jakieś piżama party. Więc, co ty na to? A raczej nie, poprawka- Czy WY będziecie zainteresowane! Bo przecież Żaneta i Eleonora też muszę przyjść!
-Jestem za! Założę się że Żaneta i Eleonora też będę zainteresowane. Ale muszę jeszcze przekonać ciocie żeby nas puściła... Mówiłam ci, jest nadopiekuńcza...
-Tak mówiłaś. Mam jednak nadzieje że was puści...
-Tak, ja też. OK, idę próbować! Życz mi szczęścia!
-Próbuj! Trzymam kciuki! A i jeszcze jedno... Niech moc będzie z tobą!
-Hahaha, dobrze! I z tobą też!- zaśmiałam się i rozłączyłam się. Podniosłam się z hamaka i weszłam do salonu. Moja ciotka siedziała na kanapie, piła kawę i oglądała wieczorne wiadomości.
-Ciociu...?- zaczęłam siadając obok niej
-Tak skarbie?- odparła Ciocia
-Mam do ciebie prośbę...
-Jaką prośbę?
-Możemy dziś iść z Żanetą i Eleonorą do koleżanki?
-O tej porze? Nie jest za późno? I jaka to koleżanka?- Ciocia jak zawsze zasypała mnie pytaniami
-Przecież poznałaś Sarę. Tak, o tej porze bo chcemy u niej nocować- odparłam spokojnie- Dobrze wiesz że mieszka blisko.
-Dobrze, ale czy... Będą tak jacyś chłopcy?
-Ciociu...! Nie będzie!
-Dobrze, dobrze! W takim razie... Dobrze, myślę że możecie iść- powiedziała niepewnie ciocia
-Dziękuję!- powiedziałam, uściskałam ciocię i pobiegłam na górę do sióstr.
-Hej, dziewczyny! Słuchajcie, dzwoniła do mnie Sarah i pytała się czy chcemy do niej przyjść do niej na piżama party- powiedziałam
-Naprawdę? Super!- uśmiechnęła się Eleonora
-A ciocia pozwoliła nam do niej iść?- zapytała Żaneta odkładając książkę
-Tak, przed chwilą z nią rozmawiałam- odparłam
-To na co czekamy?- zaśmiała się Eleonora
SARAH W tym samym czasie
Siedziałyśmy z Tori w moim pokoju i gadałyśmy w najlepsze, czekając na dziewczyny. Rozejrzałam się po moim pokoju. Tak, pomysł na pokój się udał. Został przerobiony z dawnej garderoby i graciarni, ale mi się podoba. Mam tylko nadzieje że się z szóstkę tutaj pomieścimy, bo będzie problem. Jednak pokój nie jest taki mały więc na pewno się pomieścimy.
Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-To pewnie Victoria- powiedziałam- Zaczekasz?
-Uwielbiam twój pokój, mogłabym stąd nie wychodzić, więc jasne że zaczekam!- zaśmiała się Tori- Idź jej otwórz!
-Idę, idę!- zaśmiałam się i wyszłam. Zbiegłam po schodach i już szłam do korytarza, kiedy Cristian mnie zatrzymał.
-Kto przyszedł?- zapytał
-Victoria- odparłam- Niedługo wpadną też dziewczyny, i będą u mnie nocować.
-A ty nawet się nie spytałaś.- powiedział Cristian krzyżując ręce na piersi
-Phi! Nie umrzesz!- prychnęłam i otworzyłam- Cześć Vicky!
-Cześć kochana! Mogę?- zapytała Victoria
-Jeszcze się pytasz? Wchodź- zaśmiałam się i wpuściłam Victorie do środka. Pobiegłyśmy od razu na górę.
-Dziewczyn jeszcze nie ma?- zapytała Victoria
-Nie, ale myślę że zaraz powinny przyjść- odparłam- Oczywiście jeśli ciotka im pozwoli- ledwo zdążyłam to powiedzieć mój telefon zabrzęczał- To pewnie Britt napisała!- pomyślałam sięgając po telefon
Sukces! xD Zaraz będziemy. Hej, a chłopaków też zaprosiłaś?
Super! :D Nie, nie zaprosiłam, czemu pytasz? Jak chcecie to mogę zaprosić xD
Jak chcesz po dzwoń po nich, ale za jakąś godzinę xD
Hahaha, no jasne! Przecież my musimy poplotkować! :D Założę się że twoja ciocia by się wściekła gdyby się dowiedziała że chłopaki z nami nocują xD
Hahahaha :D Zdecydowanie xD Heh, tak na pewno by się wściekła... Ale się nie wścieknie, póki się nie dowie xD
Hahaha, masz racje :D OK, to co? My się zbierajcie a my czekamy :D
Możesz otworzyć drzwi? :D
Zerknęłam zdziwiona na wyświetlacz i usłyszałam dzwonek do drzwi. Victoria zaśmiała się i wyszła z pokoju. Po chwili wróciła w towarzystwie Brittany, Żanety i Eleonory.
-Cześć!- powiedziały chórkiem
-Cześć!- powiedziałam
-Ładnie tu...- powiedziała Eleonora rozglądając się
-Pokój moich marzeń...- dodała Brittany- Ja tu zostaję!
-Hahaha, proszę bardzo!- zaśmiałam się
-Super!
-OK, to co robimy?- zapytała Żaneta
-Hmm...- mruknęłyśmy w szóstkę- Plotki!- dodałyśmy równocześnie i zaśmiałyśmy się
ALVIN W tym samym czasie
Siedziałem... pod stołem. Tak, dobrze przeczytaliście, siedzę pod stołem. Podniosłem trochę obrus i wychyliłem głowę.
-Droga wolna...- pomyślałem i wygrzebałem się spod mojej kryjówki- Teraz muszę się dostać do kuchni...
Wstałem i rozejrzałem się. Nikogo nie zobaczyłam. Nagle usłyszałem kroki i przykucnąłem. W jednej chwili schowałem się za kanapą i wyglądałem ukradkiem na drzwi. Do pokoju wszedł Szymon. Wstrzymałem oddech, żeby mnie tylko nie usłyszał. Szymon rozejrzał się po pokoju, przykucnął, zerknął pod stół i wyszedł.
-Dzięki kanapo...- pomyślałem z ulgą i wstałem. Rozejrzałem się jeszcze i wyszedłem z salonu. Na palcach przekradłem się do kuchni, która była pusta. Obejrzałem się jeszcze przez ramię i wtedy...
-Raz, dwa, trzy Alvin!- usłyszałem za sobą i natychmiast się odwróciłem. Szymon opierał się o lodówkę i patrzył na mnie z wyższością.
-No nie! Skąd ty się tu wziąłeś?- zapytałem ze złością. Szymon w odpowiedzi zaśmiał się i wskazał na wysepkę kuchenną. Ja za to strzeliłem sobie pięknego facepalma. No tak... Szymon pewnie schował się za wysepką... Ale ze mnie geniusz...
-Raz, dwa, trzy Teodor- dodał Szymon, a ja się odwróciłem. Za mną stał Teodor. Odsunąłem się a on wszedł do kuchni.
-Kogo z nas pierwszego złapałeś?- zapytał Teodor
-Alvina- odparł Szymon
-Pff...
-Alvina?- zdziwił się Teodor
-Tak, Alvina. Tego ''mistrza'' gry w chowanego!- zaśmiał się Szymon, a ja w odpowiedzi przewróciłem oczami.
-Nie przejmuj się Alvin! To tylko gra, a bardziej zabawa- powiedział Teodor
-No właśnie Alvin- dodał Szymon
-OK, to... co robimy teraz?- zapytałem- Dave zabronił nam dzisiaj siedzieć przez JAKIMKOLWIEK urządzeniem elektronicznym, więc... Trzeba coś wymyślić...- dodałem i zacząłem się rozglądać.
BRITTANY Piątek 20:25
-Hej, wiedziałyście o tej imprezie którą urządza Studio w barze mojego brata?- zapytała Sarah
-Ja nie, ale myślę że może być fajnie- odrzekła Żaneta
-Kiedy jest ta impreza?- zapytała Eleonora
-Podobno w niedzielę popołudniu lub pod wieczór- odparła Sarah- Idziecie z kimś czy same?
-Ja raczej sama, chyba że ktoś mnie zaprosi- powiedziały równocześnie Victoria i Tori a wy wybuchłyśmy śmiechem
-Sarah, a ty?- zwróciłam się do blondynki
-Nie wiem, chciałabym iść z Danielem, ale on musi mnie najpierw zaprosić- odrzekła Sarah
-Na pewno cie zaprosi!- zachichotałam
-Mam taką nadzieje! A ty?
-Ja? Nie wiem... Nie znam tutaj wielu osób, nie wiem z kim mogłabym pójść- powiedziałam
-A Alvin?- zapytała Victoria
-Alvin? Och, znowu zaczynacie? Jak mnie zaprosi to MOŻE z nim pójdę- mruknęłam- A tak właściwie... Dlaczego akurat Alvin?
-Och, twoja śliczna główka jeszcze tego nie ogarnęła?- zaśmiała się Tori
-Mogę się założyć że mu się podobasz!- dodała Żaneta
-Bylibyście idealną parą...- westchnęła z rozmarzeniem Eleonora
-Zgadzam się z Eleonorą!- uśmiechnęła się Sarah
-Dziewczyny, nie przesadzajcie! Tylko się przyjaźnimy!- odparłam
-Hehehe, wiemy!- zaśmiała się Victoria
-Ale my to zmienimy!- dodała Eleonora
-Co? Nie! Nawet nie próbujcie działać za swatki!- powiedziałam zrywając się z miejsca- Jeszcze wszystko zepsujecie!
-''Wszystko''? Znaczy co?- zapytała ze śmiechem Tori
-Och, dobrze wiesz co mam na myśli!- odparłam- Mam na myśli naszą przyjaźń!
-Hahaha, tak, oczywiście!- zaśmiała się Tori
-Phi!- prychnęłam obrażona
-Ej, no! Nie fochaj się!- powiedziała Eleonora- My sobie tylko tak żartujemy!
-Wiem, ale to wkurza...- odparłam
-Hehehe, OK już nie będziemy, dobrze?- zapytała retorycznie Żaneta
-OK- zaśmiałam się w końcu
-Super!- uśmiechnęła się Sarah- To mam dzwonić po chłopaków?
-Tak, dzwoń!- powiedziałyśmy równocześnie
-Już, już!- zaśmiała się Sarah i sięgnęła po telefon- Alvin? Cześć, to ja Sarah.
-Siemka, co tam?
-A dobrze, a tam?- odparła Sarah, a my zachichotałyśmy mimowolnie
-Niech zgadnę... Dziewczyny u ciebie nocują, prawda?
-Zgadłeś! Wpadniecie z chłopakami?
-Że niby MY, we trójkę mamy siedzieć z SZÓSTKĄ dziewczyn...?
-A Daniel?
-Pojechał na weekend do rodziny. Wraca dopiero w niedzielę.
-Że niby ty o tym wiesz, a ja nie? Foch Forever na Daniela.
-Hehehe! OK, wracając... Podaj chodź jeden powód dla którego mamy przyjść.
-Hmm... Bo twoja ukochana tutaj jest?
-Pff...
-Hahaha! To u ciebie ten hasał? Co robisz?
-Tak, aktualnie równocześnie gadam z tobą i zabijam smoka w Skyrim, więc wiesz...
-Phi! To co? Przychodzicie?
-Wątpię żeby Dave puścił nas o tej godzinie... Zwłaszcza że potem pewnie wrócimy po północy...
-Oj, Kopciuszek! Hahahaha!
-Pff... Ha-ha-ha...
-Hehehe! Ej, a kto powiedział że wrócicie do domu? Przecież mi chodzi o to, tępa dzido żebyście u mnie nocowali.
-Nasza trójka z szóstką dziewczyn? Hmm...
-Idiota! Nie chcesz to nie przychodź!
-Hahahaha! Ej, no! Nie fochaj się!
-Phi!
-Przyjdziemy! Zadowolona?
-Kiedy?
-Daj nam... od 5 do 10 minut, OK? Zaraz będziemy.
-OK, pośpieszcie się!- rzekła Sarah i rozłączyła się- Zaraz będą!
-Super!- rzekłyśmy równocześnie
ALVIN W tym samym czasie
-Daj nam... od 5 do 10 minut, OK? Zaraz będziemy.
-OK, pośpieszcie się!- usłyszałem w komórce i Sarah się rozłączyła
-Hej, chłopaki!- zawołałem- Sarah żąda żebyśmy przyszli do niej na noc. Idziemy?
-Jestem za- uśmiechnął się Teodor
-Ja też nie widzę problemu- dodał Szymon- Ale Dave musi się zgodzić.
-Ale Dave'a nie ma...- mruknęliśmy we trójkę
-Zadzwonię do niego- rzekłem sięgając po komórkę- Dave? To ja Alvin.
-Alvin? Stało się coś?
-Pff... Dzięki za zaufanie.
-To było tylko pytanie. O co chodzi?
-Słuchaj, bo... Mam do ciebie taką prośbę i pytanie zarazem...
-Mogłem się domyślić... Dobrze, o co chodzi?
-Znasz Sarę?
-Tak, znam... I co w związku z tym?
-Niedawno do mnie zadzwoniła i spytała się czy chcemy do niej przyjść na noc... I teraz pytanie do ciebie... Możemy?
-Jest już późno...
-Och, Dave! Prooosimy!
-Ale... No dobrze. Tylko macie się zachowywać i jutro rano macie być w domu, jasne?
-Jak słońce! Dzięki Dave!- powiedziałem i rozłączyłem się- Zgodził się!
-Super!
BRITTANY Kilka minut później
Siedziałyśmy z dziewczynami i śmiałyśmy się w najlepsze. W pewnej chwili usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Roześmiana Sarah wyszła z pokoju i chwilę potem wróciła w towarzystwie chłopaków.
-Cześć!- powiedziałyśmy w piątkę
-Cześć!- odparli chłopcy równocześnie
-Co tam?- zapytał Alvin
-Jakoś leci- odparłam
-OK, to... co robimy?- zapytał Szymon a ja zaczęłam się rozglądać. Moją uwagę przyciągnęła szklana butelka po Frugo stojąca na biurku. Wstałam, podeszłam do biurka, wzięłam butelkę i zwróciłam się do reszty:
-Może zagramy w butelkę?- zaproponowałam
-OK, na wstępie zapytam...- zaczął Alvin- ...Gramy na pytanie-wyzwanie czy na pocałunku?
-A co byś wolał?- zaśmiała się Victoria
-Mnie tam obojętnie...- wzruszył ramionami Alvin
-Możemy zagrać na pocałunki, ale pocałunki tylko w policzek...- rzekła Żaneta- W końcu, taki cmoknięcie w policzek to jeszcze nie jest tragedia.
-Żaneta ma rację- poparł ją Szymon- A jeśli chłopak zakręci, i wypadnie na innego chłopaka, to kręci jeszcze raz.
-A jak dziewczynie wypadnie dziewczyna?- zapytała Eleonora
-Wy to dziewczyny- odparł Alvin- Nie powinno wam to przeszkadzać.
-Pff...- mruknęłam- Tak, bo ty wiesz lepiej.
Alvin w odpowiedzi tylko przewrócił oczami.
-Gramy czy nie?- zapytała Tori. Usiedliśmy w kole, na podłodze. Ja znajdowałam się pomiędzy Alvinem (po prawej) i Victorią (po lewej).
-Kto zaczyna?- zapytałam, a wszyscy jak za zawołanie spojrzeli na Alvina
-Ech, mam rozumieć że ja?... Ech, skoro muszę...- westchnął Alvin i zakręcił. Butelka kręciła się, a ja modliłam się w myślach żeby tylko nie wypadło na mnie. Wszyscy wstrzymali oddech. Butelka się zatrzymała, i wypadło na... mnie! No nie! Takie jest moje ''cudowne'' szczęście!
-Uuu...- mruknęli wszyscy
-O nie...- mruknęliśmy równocześnie z Alvinem
-Gorzko, gorzko, gorzko, gorzko!- zaczęła skandować reszta. Spojrzałam w prawo, na Alvina. Ten westchnął, pochylił się i cmoknął mnie w policzek. Ja za po poczułam że się rumienie. Zaraz, nie! Nie, nie, nie! Ja się nie rumienie bo Alvin cmoknął mnie w policzek! To niemożliwe! Nie, nie, nie! To na pewno nie przez to!
-Uuuuuu... Hahahahaha!- zaśmiali się wszyscy.
ALVIN W tym samym czasie
Butelka się kręciła a ja wstrzymałem oddech. W pewnym momencie zatrzymała się na... Brittany! Dlaczego akurat ona? Ech, tyle w temacie mojego szczęścia do tej gry!
-Uuu...- mruknęli wszyscy
-O nie...- mruknęliśmy równocześnie z Brittany
-Gorzko, gorzko, gorzko, gorzko!
Spojrzałem na Brittany. Zerkała na mnie z ciekawością. Westchnąłem, pochyliłem się i cmoknąłem ją w policzek. Wszyscy zaczęli klaskać i śmiać się. A mi przez chwilę wydawało się że Brittany się zarumieniła... Cóż, może tylko mi się wydawało...
Słowo od Autorki: OK, od razu mówię- dokończę ten dzień w następnym rozdziale! Po prostu wydaję mi się że przydałoby się dodać nowy rozdział, a takie nagłe zakończenie będzie OK :D Mam nadzieje że się wam podoba :) Nie jest jakiś mega długi (kiedyś pisałam dłuższe) ale może być, prawda?
Brittany się zarumieniła, awwww ;3 Butelka na pocałunki to coś co uwielbiam i jednocześnie nienawidzę xD Weny, weny i Alvittany ;3
OdpowiedzUsuńHaha zabawa w butelkę najlepsza ever! :D Czekam na następny rozdział będzie ciekawie xd Dziewczyny mają zajefajne pokoje. Tez chcę takie! ;-; Pidżama party z chłopakami? Dziwne że Dave i rodzice sie zgodzili.
OdpowiedzUsuńRozdział mi się podobał, czekam na następne wątki miłosne i ogólnie next rozdział :D Pozdrawiam! ♥
Super rozdział ! Alvin pocałował Brittany , awwwwww . Co prawda tylko w policzek ale i to dobre. Awwwww.
OdpowiedzUsuńNa wstępie... awwwwwwwww! ;3 to takie... awwwww! ;3
OdpowiedzUsuńCudowby rozdział! Oczywiście, że może być, a długość jest w sam raz! :)..też chce taki pokój! ><
Och, gra w butelke na całowane.. hahahaha :D wspomnienia :D
Moment który mi się najbardziej podobał? .. no zgadnij :D
"-gorzko gorzko gorzko gorzko!" I cała reszta dalej ;3 i przed :3 czyli.. czyli calutki rozdział! :D
Britt się zarumieniła? Awwww! :3
Więc podsumowując, rozdział śeietny, bardzo mi sie podobał :)
Weny, weny i weny na Alvittany.. i na wszystko inne ;*
Awwwww... :3 Alvittany. Wciagnela mnie ta seria..... :D Beda dalsze czesci?
OdpowiedzUsuń