Chcialibyście bym zarabiała przez bloga? I czy ktoś mógłby mi powiedzieć czy was to kosztuję...?

czwartek, 30 października 2014

Cukierek albo Psikus cz.3

Muszę się pośpieszyć z tym pisaniem! Zostało tylko kilka dni do Halloween a ja wolałabym to skończyć przed tym świętem! Trzymać mordki za nas kciuki! Tak za ''nas''! Alvina i Brittany nie mogło tu zabraknąć! W końcu oni zaproponowali serie Halloween'ową co nie? Też im się coś należy!

W czwartek sprawy z planami na następny wieczór Halloween'owy zaczęły się poważnie komplikować. Młode Gwiazdy stały przy szafkach i z zapałem omawiały jutrzejszą imprezę kiedy podszedł do nich Rayan z kilkoma swoimi kumplami.
-Ej Seville jakie plany na Halloween?- zagadnął do Alvina
Chłopak odwrócił się do niego
-A co cię to przepraszam?- burknął Alvin

-Właściwie to nic- odparł Rayan- Ale Halloween stwarza pewne możliwości...
-Jakie niby możliwości?
-Hmm... Znasz opuszczony dom na jeziorem?- zapytał chłopak
-Ten co jest niby nawiedzony? Tak znam go...- odpowiedział Alvin- Ale co w związku z tym?
-Wiesz... Może mały zakładzik?- zaproponował Rayan ze złośliwym uśmiechem

-Hmm... Jaki zakładzik?
-Cóż... Założę się że nie spędzisz nocy Halloween'owej z wspomnianym wcześniej domu...- powiedział pewnie Rayan
Alvin spojrzał na niego spod zmrużonych ze złości powiek
-Co będzie stawką?- zapytał
-Hmm... Jak nie wygrasz... Jestem pewien że miejsce w drużynie to odpowiednia stawka- dumnie zauważył
Alvin spojrzał na niego wzrokiem ''Chyba sobie stary żartujesz?!''. Reszta wyraźnie dawała mu do zrozumienia że to za duża stawka. Przełknął ślinę i zaczął gorączkowo myśleć.
''Nie daj się opanować!''
''Jak się nie zgodzę wyjdę na głupka!''
''Wyjdziesz na głupka jak się zgodzisz imbecylu!''
''Widziałem wzrok... wzrok Brittany...''
''No właśnie! Wyraźnie Ci mówi żebyś tego nie robił!''
''Ale nie będzie tam tak źle! Prawda?''
''Stary to NAWIEDZONY DOM!!! Kpisz sobie ze mnie?!''
''Ze mnie? Jestem tobą idioto!''
''Miejsce w drużynie to za duża stawka!!!''

Spojrzał na Rayana... Podjął decyzje...
-Zgoda!- odparł Alvin
Reszta spojrzała na niego zszokowana. Alvin chodź często gnany dumą...nigdy... nigdy by się nie posunął do takiego ryzyka!

-Ale...- dodał po chwili- Jak ja wygram... Wiem! Jak wygram ty zaśpiewasz hymn szkoły RiteHold!...
-Wiesz... Dobra!

-Daj mi dokończyć!- uprzedził go Alvin- Zaśpiewasz ten hymn przebrany w ich markowe ciuchy i do tego będziesz nagrywany!- dodał złośliwie
-CO?!- Rayan spodziewał się wszystkiego ale nie tego. RiteHold to była... najgorsza szkoła! Znaczy była dobra i w ogóle ale wiecie co mam na myśli.
-Pękasz mięśniaku?- zapytał Alvin
-Nie! Nie! Ale...- Rayan wyglądał na zmieszanego- No dobra! Wiem że nie wytrwasz tej nocy! Do zobaczenia Seville! Oby...- rzucił przez ramie.

-ALVIN!!!- wrzasnęła za jego plecami Brittany aż podskoczył
-Co?
-Czyś ty do reszty zwariował?! Miejsce z drużynie?!
Wiesz ile to dla ciebie znaczy! A jak przegrasz?- zapytała
-Słyszałeś co mówił... ''Do zobaczenia... Oby'' to chyba... o czymś świadczy!- wtrącił Szymon
-Pamiętasz co sam mówiłeś?- dodał Teodor- Że ci co wchodzą do tego domu już nie wracają...
-Ale ja żartowałem! To tylko chodząca kpina!- odparł gwałtownie Alvin- Ten dom nie jest nawiedzony! Ale jak chcecie to możecie mi nie pomagać! Sam sobie poradzę...Przetrwam tą noc z wami czy bez was! Nie nadajecie się na przyjaciół...- dodał i odszedł
-Alvin zaczekaj!- zawołała za nim Brittany
-Nie! Zostaw go samego -uprzedził ją Szymon- Niech ochłonie... Jak mu przejdzie pogada z nami... Zawsze tak jest... Musi się uspokoić. Dla niego to jeszcze większe ryzyko niż dla nas...
Brittany jeszcze raz obejrzała się na odchodzącego kolegę ale poszła za resztą. Szymon się nie pomylił (a kiedy to się zdarzyło? O.o). Godzinę później kiedy cierpliwie czekali w parku podszedł do nich Alvin.
-Wiecie...- zaczął- Może troszkę przesadziłem...
-Tak?
-Tia... Nie powinienem mówić że nie nadajecie się na przyjaciół...- powiedział- Jesteście najlepsi w tej branży...- z nadzieją spojrzał na nich
-Achaaa.....
-I chce was przeprosić za to że zachowywałem się jak rozwydrzone dziecko...
-Ja ci wybaczę!- zawołał od razy Teodor i podszedł do brata
Reszta też mu wybaczyła. To jest: Szymona trzeba było namawiać ale mina skruszonego brata osądziła o wszystkim. Teraz została tylko Brittany.
-Britty... Wybaczysz że czasem jestem kompletnym idiotą?- zagadnął Alvin
-I?
-I nie słucham waszych rad...
-Oraz?
-Oraz że czasem myślę tylko o sobie...
-Dodam że...
-Dodam że jesteś ''najlepszą przyjaciółką ever''?- zakończył Alvin z nadzieją
Brittany miała dalej to ciągnąć ale nie wytrzymała i po prostu podeszła do Alvina i... walnęła go w ramie
-Aua!!!- krzyknął Alvin odskakując jak oparzony- A to za co?!
-Za to że czasem myślisz tylko o sobie!- odparła Brittany- A to...- dodała i go przytuliła- Za to że jestem ''najlepszą przyjaciółką ever''- dodała puszczając go
Alvin spojrzał jej w oczy, jednak odwrócił wzrok i zaśmiał się nerwowo
-To... Idziecie ze mną do tego domu czy nie? Bo już sam nie wiem...- zapytał po chwili
-Ja pójdę!- odparła od razu Brittany
-Ja też!- dodał Szymon- Ktoś musi was pilnować...
-To.. to ja też- powiedziała Żaneta
-Ella?
-Jasne że idę!- zawołała blondynka
-Ja też chcę!- wtrącił Teodor
-Teoś bez obrazy ale ty się boisz własnego cienia!- powiedział Alvin
-Ja chcę iść!
-Kto by pomyślał że taki uparty będzie... Zwykle sam się wycofuję...- mruknął Szymon
-No dobra... Możesz iść!- uległ Alvin
-Super!
-Więc... Mamy tam nocować i przetrwać CAŁĄ noc Halloweenową?- zapytał Szymon
-Tak... Calutką... Ale! Rekompensatą będzie widok Rayana śpiewającego hymn RiteHold!- zaśmiał się Alvin
-Nie było mowy że mamy tego nie wstawiać do neta...- dodała Brittany
-Z ust mi to wyjęłaś!- pokiwał głową Alvin
-Ale nie wzięliśmy pod uwagę jednej rzeczy... A dokładnie osoby...- powiedziała nagle Żaneta
-Dave!- zawołali razem
-Jak mogliśmy zapomnieć?- Alvin strzelił sobie pięknego facepalma
-To jest jeden problem...- mruknął Szymon
-Jak się zapytamy czy możemy nocować w tamtym domu?- zapytał Teodor
-Hmm... Wiem! ''Ej Dave! Założyłem się z kumplem że przenocuję w Halloween w nawiedzonym domu! Możemy iść co nie? Tak? To bomba!''- zażartował Alvin
-Alvin to nie jest śmieszne!- uciszyła go Brittany
-No dobra! Masz może lepszy pomysł?- Alvin zwrócił się do niej
-Ja? Ja... wiecie obiecałam sobie że nigdy więcej ale...- zaczęła
-Kłamstwo?- dokończył Szymon
Brittany pokiwała głową
-Ale co mu powiemy?
-Że nocujemy u kolegów!- zawołał Alvin
______________________________
-Jesteś pewien że to wypali?- zapytała Brittany kiedy szli w stronę domu
-Szczerze? To nie ma prawa się udać...- odparł Alvin
Szymon zdzielił mu kuksańsa
-Nie kracz! Może coś z tego wyjdzie jak ty tego nie zaproponujesz...- powiedział
Wszyscy utkwili wzrok w Brittany
-Chyba sobie żartujecie! Nie mogę! Nie dam rady! Pamiętacie co było jak ostatnim razem kłamałam?- wymigiwała się dziewczyna
-Dasz sobie radę Britt! Jak chcesz.... Pójdzie z tobą Żaneta!- zawołał Alvin
-Nie jestem pewna... Nie umiem kłamać... A może ty z nią pójdziesz?- zaczęła Żaneta
-Mnie Dave nie uwierzy ale...- Alvin spojrzał na Szymona
-Nie, nie, nie!- zaprotestował głośno Szymon
-Szymon! Nie możesz mi tego zrobić!- Alvin złapał brata za ramiona- Wiesz ile to dla mnie... Dla nas znaczy!- dodał i spojrzał bratu prosto w oczy
-Do czego ja się zniżam... Dobrze! Pójdę z nią!- odparł po chwili
-Dzięki, dzięki, dzięki! Brachu dzięki!- zawołał Alvin
-Ale teraz idźcie!- powiedział Teodor
_____________________________
-Em.... Dave?- zaczął Szymon
-Tak Szymon?
-Jest taka sprawa....- dodała Brittany
-Jaka sprawa?
-Wiesz że w Halloween idziemy na imprezę...
-Moglibyśmy nocować u znajomych?- wydusiła jednym tchem Brittany
Szymon spojrzał na nią z podziwem
-U znajomych?- powtórzył Dave
-Tak! Nie musisz się o nic martwić! Wrócimy na czas! W sobotę wieczorem!- odparł Szymon odpowiedzialnym tonem
-Dziś jest czwartek...
-Tak! To możemy nocować u przyjaciół czy nie?- zapytała Brittany
-Nie jestem przekonany...
-Pamiętaj że park jest daleko a Autobusy w Halloween nie kursują...- przypomniał Szymon
-Nie jest zbyt bezpieczne błąkanie się po ulicach w środku nocy czyż nie?- dodała Brittany
________________________________
-I co? Udało się?- zapytał Alvin kiedy tylko wyszli przed dom
Brittany i Szymon podeszli do nich kręcąc głowami
-Zgodził się czy nie?
-ZGODZIŁ SIĘ!!!- zawołali razem Szymon i Brittany

Słowo od Autorki: To miała być ostatnia część ale cóż.... Następna część już jutro! Akurat w Halloween! :) Przypadek! Przysięgam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz