Ostatnia część Halloweenowej seri! Następna tematyczna seria będzie w... Podejrzę w okresie świątecznym! Yey! Już się cieszę na myśl co dostanę! :) Ale nie o tym teraz mowa! Zaczynajmy!
W piątek wieczorem cała szóstka stanęła przed starym domem na jeziorem. Nikt się nie poruszył, nikt się nie odezwał. W końcu Alvin zrobił pierwszy krok w stronę domu
-Nie ma co czekać. Chodźcie... -powiedział
-To był zły pomysł...- mruknęła Brittany ale ruszyła za Alvinem
-Po co my to robimy?...- jęknął Szymon podchodząc do reszty- To twój interes Alvin... Nie nasz!
-Robicie to bo jesteście kochaną rodzinką i cudownymi przyjaciółmi Szymek!- odparł Alvin
-Zamknięte!- wtrąciła Żaneta pchając bramę
-Jak teraz wejdziemy?- zapytał Teodor rozglądając się w około
-Ale wy jesteście szybcy! Jesteśmy wiewiórkami! Jak pomożemy sobie nawzajem wleziemy przez płot!- zawołał Alvin wskazując na ceglany mur otaczający dom
-Nie jestem w tym dobra... Tylko nam czas zejdzie!- mruknęła Żaneta- Nie ma innej drogi?
-Spokojnie Żaneto! Pomożemy sobie nawzajem. Wszystko będzie dobrze!- uśmiechnął się do niej ciepło Szymon
-Dzięki Szymon!- odparła Żaneta
-Dobra! Ja i Szymon wchodzimy pierwsi!- zakomendował Alvin
-A my na koniec...- mruknęła Brittany- Ech... Skąd ja to znam?
-Ćśśś!
-Jeszcze trochę! Dasz radę Żan! No wchodź!- dopingowali dziewczynę Alvin i Szymon pomagając jej wejść wspólnymi siłami. W końcu ślizgając się i potykając wspięła się do reszty.
-Dzięki Chłopcy!- sapnęła siadając na murku
-Spoko. No Britty! Twoja kolej!- zawołał Alvin do ostatniej czekającej
-Nie należę do dziewczyn co najwyżej skaczą!- odparła Brittany
-Skromna! Umiesz, umiesz! Skacz dziewczyno! Skacz!- zaśmiał się Alvin- Złapię cię! Skacz!
Brittany spojrzała na niego niepewnie ale cofnęła się od muru, wzięła rozpęd i skoczyła z całych sił. Chwyciła Alvina za ręce i zaczęła się podciągać.
-Dawaj! Lekka jesteś, dasz radę! Jeszcze trochę!- mówił Alvin i w końcu (sam!) wciągnął Brittany na murek
-Nigdy więcej się nie wspinam!- mruknęła Brittany
-Oj tam! Lekka jesteś! Dobrze ci poszło!- pochwalił ją Alvin- Skromna jesteś!
-Skromna, skromna! A teraz. Skacz i mnie łap!- powiedziała Brittany
-Ty niedobra ty! Z podziękować za pochwały to gdzie?- zapytał wesoło Alvin
-Hmm... Nie powiem tego bo żem grzeczna!- odparła rozbawiona Brittany- A teraz skacz!
-Już, już!- zaśmiał się Alvin i zeskoczył na ziemie po drugiej stronie muru. Za nim skoczyli i zawodowo wylądowali bracia.
-Ufasz mi?- Alvin zadarł głowę w górę żeby spojrzeć na stojącą na brzegu muru Brittany
-Nie wiem... A powinnam?- zapytała wesoło Brittany
-Ufasz czy nie?
-Ufam ci durniu! Ufam ci więc masz mnie tylko złapać!- odkrzyknęła Brittany
-Skacz! Tylko się nie bój, tak? Po prostu skacz!
Brittany zamknęła oczy i skoczyła. Alvin po mistrzowsku ją złapał i delikatnie odłożył na ziemie.
-Nieźle łapiesz!- pochwaliła go Brittany stając koło niego
-A dziękuję!
-Chodźcie! Chce mieć to za sobą...- mruknął Szymon idąc w stronę domu
Weszli po starych, drewnianych i zniszczonych schodach i stanęli przed dużymi zdobionymi drzwiami. Stali tak chwilę w milczeniu.
-Kto pierwszy?- zapytał lekko drżącym głosem Teodor- Znaczy... Kto pierwszy idzie?
-Może... Alvin!- zaproponowała Żaneta
-D-dlaczego ja?- jęknął Alvin
-Bo to ty chciałeś tu iść!
-N-no dobra...- powiedział chłopak i podszedł do drzwi.
Pierwszym ruchem chciał zapukać ale po prostu je pchnął. Drzwi trzeszcząc uchyliły się. Aż mu ciarki przeszły. Otworzył je nieco szerzej, co nie było łatwe ze względu na zardzewiałe zamki.
-Otwarte... To... Idziemy?- odwrócił się do reszty
-Chyba nie ma innego wyjścia...- powiedziała Brittany, minęła Alvina i weszła pewnie do środka. Chłopak chcąc nie chcąc spojrzał na nią z podziwem. Nie jeden pozazdrościł by im (mu...) takiej Brittany. Wszedł za nią a za nimi ruszyła reszta. Stanęli w holu. Wielkim holu! Duże czarne i marmurowe schody robiły wrażenie. Drzwi za nimi naglę zamknęły się z hukiem a oni podskoczyli ze strachu. Wszyscy odwrócili się na pięcie kiedy nagle do trzaskających drzwi doszło światło które naglę się zapaliło.
-Dzięki ale naprawdę sam wolę zamykać za sobą drzwi...- zaśmiał się nerwowo Alvin
-...Albo zapalać światło...- dodał Szymon
-Lepiej idźmy dalej zanim któreś z nas zejdzie tu na zawał...- mruknęła Brittany
-Musimy się rozdzielić...- powiedział nagle Szymon
-CO?!
-Zwariowałeś?! Nie ma mowy!!!- zawołał gwałtownie Alvin
-Przecież nie spędzimy całej nocy w holu! Musimy znaleźć jakieś sypialnie!
-W sumie prawda... To ja idę z tobą!- zawołała Żaneta i stanęła bliżej Szymka
-To ja z Eleonorą!- wtrącił Teodor
-Chyba nie mam wyjścia ale tak strasznie chce to powiedzieć!- zachichotał Alvin
-Możesz to powiedzieć!- pokiwała głową Brittany
-To ja idę z Brittany! I basta!- zaśmiał się Alvin, złapał koleżankę za rękę i poprowadził w stronę schodów chichoczącą Brittany. Reszta też się rozdzieliła kręcąc głowami.
-A więc...- zaczął Alvin kiedy szli przez ciemny korytarz- Twierdzisz że mi ufasz?
-Wiesz...- Brittany się zarumieniła- Może... Tak. Jakoś tak wyszło...
-Świetnie... Może kiedyś....- powiedział nagle ściszając głos przy ostatnich słowach
-Może kiedyś co?- zapytała Brittany
-Nic, nic...- uśmiechnął się Alvin
Błądzili tak po ciemnych korytarzach a straszna atmosfera poszła w niepamięć.
-A tu co jest?- zapytała w pewnym momencie Brittany podchodząc do jednych drzwi. Już miała je otworzyć kiedy zamarła w połowie ruchu. Alvin tak samo. Zza drzwi usłyszeli przeciągły i przerażający jęk. Nie śmieli się ruszyć. Jęk narastał i był coraz bliżej.
-Brittany...- jęknął Alvin- Powinniśmy stąd uciekać...- zrobił krok w jej stronę
Brittany jak zaczarowana wpatrywała się w drzwi.
-Britt! Rusz się!- Alvin złapał Brittany za rękę i delikatnie pociągnął w swoją stronę,
Brittany jednak nie zareagowała. Usłyszeli trzask, znowu jęk a drzwi zatrzęsły się niebezpiecznie. Brittany dopiero po tym się ocknęła. Cofnęła się i stanęła za Alvinem
-Coś jest nie tak...- szepnęła przerażona
Drzwi znowu niebezpiecznie zadrżały. Oni ze strachu nie śmieli się ruszyć. Zamek nie wytrzymał i drzwi otworzyły się z hukiem. Oni nadal stali oniemieli nie ruszając się chociaż zdając sobie sprawę ze zbliżającego się niebezpieczeństwa. W drzwiach stanęło coś... Posturą było podobne do człowieka ale nie mogli zobaczyć nic więcej bo w pokoju i na korytarzu panowała ciemność. Postać zrobiła chwiejny krok w ich stronę. Dopiero po tym zobaczyli jakiś skrawek postaci. A dokładnie stopy. Blade straszne, obszyte mnóstwem szwów i straszne. Upiór zrobił kolejny krok w ich stronę. Dopiero teraz się ocknęli by po chwili...
-AAAAAA!!!!!- wrzasnęli i rzucili się do ucieczki.
Alvin odruchowo złapał Brittany za rękę i popędził z nią przez korytarze domu. W końcu wepchnął ją do jednego pomieszczenia po czym sam do niego wszedł. Zatrzasnął drzwi i oparł się o nie plecami dysząc ciężko. Brittany po prostu stała i patrzyła mu w oczy. Alvin z jej oczu wyczytał wszystkie jej aktualne emocje: strach, przerażenie i zdumienie tym co się teraz stało. Zresztą on czuł się podobnie. Nie sądził że te wszystkie żarty o nawiedzonym domu które opowiadało się młodszemu rodzeństwu okażą się prawdą! A jednak... Dom był nawiedzony! Przecież to niemożliwe! To były tylko chodzące kpiny! Brittany chciała coś powiedzieć ale Alvin przyłożył palec do ust więc zamilkła. Przyłożył ucho do drzwi i zaczął nasłuchiwać. Ciche jęki ucichły. ''Zombie'' najwyraźniej sobie poszedł. Odwrócił się do przerażonej koleżanki. Ciężko oddychała i wyglądała jakby miała się za chwile rozpłakać. Podszedł do niej i objął ją ramieniem. On też miał dość już emocji na dziś.
-Spokojnie... Już dobrze...- mówił do niej łagodnie- Zaczekaj chwilę...- rzekł po chwili i znowu podszedł do drzwi i znowu przyłożył do nich. Usłyszał kroki i głosy.
''Nie mów że on wraca!'' pomyślał i cofnął się od drzwi.
Te otworzyły się i stanęli w nich... Szymon i Żaneta!
-Szymon! Żaneta!- zawołali razem Alvin i Brittany
-Nic wam nie jest?- zapytała Żaneta i przytuliła siostrę z całych sił
-Alvin co się tu stało?- wtrącił Szymon
-Nie uwierzysz!- wydusił Alvin
-To miejsce jest tak porąbane że już we wszystko uwierzę...- pokręcił głową Szymon
-Zaraz wam to opowiemy ale...- powiedziała Brittany- Zamknijcie drzwi!
-Zaraz, zaraz... Mówicie serio?- zdziwił się Szymon po wysłuchaniu histori
-Tak! Ile jeszcze nam zostało czasu do świtu?- zapytał Alvin
-3 godziny...- odparł Szymon- Tak mniej więcej...
-W tym czasie powinniśmy znaleźć Teodora i Eleonorę!- zawołała Żaneta
-Zapomnieliśmy o nich! Szybko! Chodźcie!- Brittany zerwała się z miejsca.
Długo rodzeństwa nie szukali. Siedzieli w kuchni. A konkretnie chowali się w szafce. Kiedy otworzyli drzwiczki ich kryjówki wyglądali na przerażonych. I zaczęli się przekrzykiwać!
-Dobrze że nas zaleźliścię!
-Och, jak dobrze!
-Nie uwierzycie co nas spotkało!
-Nie! Co nas znalazło!
-Tak! To było straszne!
-On był straszny!
-Jeśli to był on!
-Najpierw uciekaliśmy długo...
-Oj długo!
-Uspokójcie się!- uciszył ich Szymon a oni zamilkli
-Spokojnie! Jeszcze raz i spokojnie! Co się stało?- zapytała Brittany
-Więc...- zaczęła Eleonora- Chodziliśmy po domu szukając sypialni. Potem usłyszeliśmy jakieś jęki! Najpierw pomyśleliśmy że Alvin robi sobie żarty ale potem...- tu ucięła- Potem zobaczyliśmy to coś! Uciekaliśmy tak szybko że przebiegnięcie maratonu to nic! Schowaliśmy się tutaj! Siedzieliśmy tutaj od 10 minut dopóki wy nie przyszliście!- zakończyła i odetchnęła
-Myślę że już świta!- zawołał Alvin z ulgą wskazując na okno. Mimo iż było bardzo brudne widzieli już słońce- Nie wierzę!- dodał stając przy oknie
-Co?
-Tam stoi Rayan! Czeka na nas! Pewnie myśli że wymiękliśmy i z piskiem stąd uciekniemy!
-Nie tym razem!- burknął Alvin i wyszedł do holu za nim popędziła reszta
-Masz kamerę?- zapytała Brittany kiedy mieli otworzyć drzwi
-Jasne że mam! Taką chwilę trzeba uwietrznić!- zaśmiał się Alvin wyciągając małą kamerę
Wyszli dumnie z domu. Mieli racje! Kamera się przydała! Widok miny Rayana i jego kumpli była warta tej nocy! No i jeszcze musieli zaśpiewać ten hymn! Kilka godzin później internet huczał od tego!
Słowo od Autorki: Z tym potworem... Ach wspomnienia z gry Amnesia Mroczny Obłęd ! Hihihi! Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz się w szafie przed potworem kitrałam! :D
Pamiętasz jak ja przeżywałem rozgrywkę w Amnesi? :D
OdpowiedzUsuńAlvin
Hihihi! Tak! To było mega! Twój tekst do tego niewidzialnego, wodnego potwora był THE BEST!
Usuń''Stary wybacz ja mam dziewczynę! Nie tym razem...''
To tego dodać twój głos.... = Śmiech na Sali!
Brittany
Popieram! Alvin w Amnesi to debeściak! Nie ma sobie równych! Teraz jeszcze do odwalenia dziś w nocy jest Among The Sleep! Alvin pudełko czeka grzecznie u mnie na biurku! Widzimy się wieczorem! :)
UsuńVictoria
jestę ja! :p jeśli można jakieś uwagi. to... myślałam że Szymon będzie łapał Żanetę ^^ Ale opowiadanko bardzo fajne ^^
OdpowiedzUsuńale to raczej nie uwaga xd
Usuń