Cześć! W końcu mamy ten okres świąteczny! Yey! Jeszcze trochę i można ubierać choinkę! Już się nie mogę doczekać! Jeszcze tylko 2 tygodnie!
-Masz te pierniczki?- zapytała Żaneta kiedy wchodzili do szkoły
-Jasne że tak- odparli razem Alvin i Szymon wspólnymi siłami niosąc dużą tacę wypełnioną po brzegi ciastkami
-Dobrze, chodźcie. Alicja powinna już być- powiedziała Brittany
-Tylko gdzie?- zapytał Teodor rozglądając się
-Nie wiem, ale musimy ją znaleźć. To właśnie ona zajmuję się całym kiermaszem- rzekła Żaneta- O tam jest!
-Chodźcie- zakomenderował Alvin- Alicja!
-O tu jesteście!- powiedziała Alicja- Macie ciastka? Doskonale!
-Długo będzie kiermasz?- zapytał Szymon
-Trochę. Dopóki nie sprzedamy wszystkiego, czyli przez jakieś 3 godziny bo wszystko idzie jak świeże bułeczki!- powiedziała Alicja
-No to fajnie! Alvin wziąłeś pieniądze?- zapytała Brittany
-Jasne... Mam je gdzieś tu...- odparł Alvin grzebiąc w plecaku- No i są!
-Dobrze że tym razem nie zapomniałeś...- rzekł Szymon
-A jak idą przygotowania sali gimnastycznej na Bal?- zapytała Eleonora
-Jak na razie dobrze. Na piątek będzie gotowa- powiedziała Alicja
-Ej, a jak kiermasz trwa 3 godziny to dzieciaki sprzedające to wszystko nie idą na lekcje?- zapytał Alvin z nadzieją
-Nie, to nauczyciele nie idą na lekcje- zaśmiała się Alicja
-Super!- zawołał uradowany Alvin- 3-godzinna przerwa!
-No prawie...- zachichotała Eleonora
-Ale się zalicza!- powiedziała Żaneta
-Jak się zalicza to znaczy że tak!- uciął Alvin wesoło
-Alvin zaprosiłeś już kogoś na bal?- zapytała chelederka która akurat do nich podeszła ze swoimi koleżankami
-Nie a bo co?- odparł Alvin
-Phi!- prychnęła Brittany kiedy dziewczyny odeszły
-Zazdrosna jesteś?- zapytał Alvin wesoło
-Że co? JA?! Miałabym być zazdrosna o CIEBIE?!- oburzyła się Brittany
-Powiedzmy że.... Owszem jesteś zazdrosna!- powiedział Alvin
-NIE JESTEM O SIEBIE ZAZDROSNA!- warknęła Brittany
-Oj, chyba jednak tak...- zaśmiał się bezczelnie Alvin
-OK, posłuchaj mnie uważnie panie mądry!- warknęła Brittany- NIGDY powtarzam NIGDY nie byłam nie jestem i nigdy nie będę o CIEBIE ZAZDROSNA!!!
-Taa... Właśnie widzę...- mruknął Alvin uśmiechając się łobuzersko
-NO NIE... NIECH MNIE KTOŚ TRZYMA BO NIE WYTRZYMAM!!!- wrzasnęła Brittany podwijając teatralnie rękaw, zbliżając się do Alvina który cofnął się widząc wściekłość przyjaciółki.- ZARAZ CIĘ CHYBA ZATŁUKĘ!!!- Na jego szczęście w ostatniej chwili Żaneta i Eleonora złapały Brittany za ręce ratując Alvina przed porządnym laniem.
-OK, OK!- jęknął Alvin stając za Szymonem- Ratuj!- dodał szeptem
-Lepiej zejdź mi z oczu!- warknęła Brittany- Bo naprawdę nie wytrzymam i coś ci zrobię, czego potem będę żałować!
Po czym odeszła, ciągnąc za sobą siostry.
-Naprawdę mogła ci coś zrobić- powiedział Teodor
-Ona jest.... ZAGROŻENIEM- rzekł Alvin
-Żadne zagrożenie- dodał Szymon- Po prostu musisz umieć z nią postępować.... Ma dosyć... Wybuchowy charakter...
-Wiem ale mimo wszystko jak się wkurza wygląda zabawnie!- zaśmiał się Alvin
-To co robimy?- zapytał Teodor
-Raczej co kupimy...- uzupełnił go Szymon- Alvin, ile mamy pieniędzy?
-Niech no spojrzę....- mruknął Alvin przeliczając pieniądze- 15 dolarów...
-Dobrze... Zostawmy je na później zanim nie zastanowimy się co chcemy....- zaczął Szymon kiedy Alvin śmiejąc się zaczął ciągnąc go za rękaw
-TEO!- zawołali razem do brata który oblizywał się na widok tych wszystkich ciastek, babeczek i pierniczków wystawionych na stołach.
-C-co? Tylko się patrzyłem...- powiedział Teodor
-Oj, Teo...- zaśmiał się Alvin obejmując brata ramieniem
-Chodźcie, poszukamy dziewczyn...- rzekł Szymon
-Że niby mam iść do tej wariatki?!- zapytał Alvin- Żeby mi coś zrobiła?
-Przesadzasz Alvin...- odparł Teodor
-Taaa.... Na pewno już jej przeszło...- dodał Szymon
-A co jeśli nie?- Alvin schował ręce do kieszeni bluzy
-Wtedy lepiej jeśli będziesz się trzymał od niej z daleka!- zaśmiał się Szymon
-Ale mnie pocieszyłeś...- mruknął Alvin, ale mimo wszystko poszedł z braćmi.
-Tu jesteście!- zawołał Alvin kiedy znaleźli dziewczyny przy szafkach
-Jasne, a co? Szukaliście nas?- zapytała Brittany
-Właściwie to był pomysł Szymona żeby was znaleźć- odparł Teodor
-W jakiej sprawie?- zapytała Żaneta
-A tak, od pały!- uprzedził brata Alvin- Ej, Britt przeszła ci chęć zabicia mnie?
-Nie do końca...- mruknęła Brittany- Ale jak się postarasz to może ci nic nie zrobię zbyt poważnego...
-Acha... OK- oparł Alvin cofając się o kilka kroków
-Heh! Kto by pomyślał że jedyna osoba której Alvin się boi to będzie, nie dość że dziewczyna to jeszcze Britt!- zaśmiał się Szymon
-Kto powiedział że się jej boje?!- warknął Alvin
-Ha! Chociażby JA!- parsknęła Brittany prawie nie wywracając się ze śmiechu
-Dobra! Róbcie sobie co chcecie! Ja idę na kiermasz, byle dalej od was...- mruknął w końcu Alvin wkładając ręce do kieszeni bluzy i odchodząc
-Hej! No weź! My tylko żartujemy!- zawołał za nim Szymon
-Alvin wracaj!- dodała Brittany
Alvin przechadzając się po kiermaszu i szukając czegoś ciekawego, jego uwagę przykuł pewien drobiazg na stoisku biżuterii.
Kilka chwil potem wracał czym prędzej do szafki z drobiazgiem za który wydał 5 dolarów... nie chcąc by znalazła go...
-Tu jesteś!- usłyszał za plecami znajomy głos
-Britt!- zawołał Alvin odwracając się i chowając prezent do kieszeni bluzy
-Co tam masz?- zapytała Brittany
-Nic, nic!- odparł Alvin skutecznie robiąc unik
Brittany nic nie odpowiedziała tylko rzuciła mu spojrzenie typu ''Ty coś ukrywasz...''. Alvin na szczęście wychowany na takich typu rzucanych albo przez Dave'a albo przez Szymona więc tym razem okazał się szybszy.
-Co teraz mamy?- zapytał szybko
-No... Muzykę ale Alvin....- zaczęła Brittany
-Super! Widzimy się w klasie!- rzucił Alvin przez ramię i popędził do szafki i dopiero kiedy się przy niej znalazł zwolnił.
-Mało brakowało....- mruknął chowając drobiazg do szafki- Aaa! SZYMON!- krzyknął ze złością kiedy znikąd pojawił się jego brat
-Przestraszyłem cie?- zapytał Szymon
-Nie tyle przestraszyłeś co zaskoczyłeś...- odparł Alvin zatrzaskując szafkę
-Dzwonek...- powiedział Szymon po chwili
-To chodźmy, teraz mamy muzykę...- rzekł Alvin
-Wyobraź sobie że wiem- odparł Szymon poprawiając okulary na nosie
-No jasne! Pan Chodząca Encyklopedia!- zaśmiał się Alvin
-Phi!- prychnął Szymon
-Dobrze, posłuchajcie mnie!- uciszyła klasę Panna Ortega
Dwadzieścia par oczu zwróciło się w jej stronę
-Dziękuję. Więc jak wiecie zbliżają się święta...- zaczęła Panna Ortega a sala wypełniła się wesołymi wiwatami- Hej!
Znowu cisza
-Więc jak wiecie zbliżają się święta- powtórzyła nauczycielka- Rok temu jasełka organizowała równoległa klasa więc w tym roku jest nasza kolej... Jasełka będą za półtora tygodnia, więc lepiej od razu zabrać się za przygotowania. Zaczniemy od ról... Która z dziewczyn chce zostać Maryją?
Ku rozbawieniu wszystkich kilku chłopaków podniosło ręce
-Bardzo śmieszne chłopcy...- uśmiechnęła się Panna Ortega- Ja mówię naprawdę... Becca? Może ty?
-No skoro pani nalega...- odparła skromnie blondynka z 2 rzędu
-Świetnie, Maryja już jest... A Juzef?- Wychowawczyni rozejrzała się po klasie- A może ty Rayan? Bo widzę, że jesteś najbardziej zainteresowany...
-Nie! Nie! Nie! Ja nie!- zawołał od razu Rayan
-To kto?
-Może ja!- zgłosił się po chwili ciszy Brian
-Świetnie!- uśmiechnęła się Panna Ortega- Ale z wami może być problem...- zwróciła się do Wiewiórek
-Wzrost robi swoje...- mruknął Szymon
-Dzyń, dzyń, dzyń! Mam pomysł!- zawołał Alvin- Możemy robić za chórek!
-Chórek?
-Tak! To jest myśl!- poparła Brittany- Staniemy gdzieś z boku na scenie i będziemy śpiewać kolędy! Rozpoczniemy i zakończymy cały wytęp i jakoś ujdzie!
-A wiecie że to nie taki zły pomysł?...- dodała Panna Ortega- Po lekcjach porozmawiam o tym z dyrektorką ale myślę że powinna się zgodzić. Do tej pory żadna klasa nie miała chórków a wy nadajecie się idealnie. Trzeba będzie tylko poszukać kolęd...
-My się tym zajmiemy!- zawołały razem Wiewiórki
-Doskonale! Piosenki powinny być gotowe nawet w przyszłym tygodniu!- Panna Ortega klasnęła w dłonie- A na razie.... Może pomożecie robić plakat? Ja muszę się zająć rolami i scenariuszami...
-Jasne, nie ma problemu!- odpowiedziała za wszystkich Żaneta
-Jak dokładnie ma wyglądać ten plakat?- zapytał Teodor
-Hmm.... Mam pewną sugestie!- odparła Brittany
-Czyli szefową już mamy- zaśmiał się Alvin- Czyli jak ma to wyglądać?
-Pomyślałam żeby tutaj pokolorować na jasno-niebiesko i napisać tekst plakatu, a tutaj pokolorować tło na granatowo, z gwiazdą, narysować szopkę...- wyjaśniała Brittany pokazując na dużej kartce papieru jak ma to wyglądać.
-Dobrze, to ja idę po kredki- powiedziała Żaneta
-Idę z tobą, pomogę ci- dodał Szymon
-Dziękuje...- uśmiechnęła się Żaneta
-I gotowe!- zawołała Brittany kiedy skończyli
-Super! Szefostwo zadowolone to jest OK- parsknął Alvin
-No Ba!- zaśmiała się Brittany- Awans dostaniesz!
-Tak się postępuje z kobietami!- powiedział teatralnie Alvin
-I tak nie umiesz postępować z kobietami...- mruknęła Brittany
-Ty tak powiedziałaś!- zachichotały dziewczyny które siedziały obok
-Widzisz one mnie lubią!- zaśmiał się Alvin- Becca! Zadzwoń!- zawołał Alvin kiedy rozległ się dzwonek
-Nie...- warknęła Brittany odciągając Alvina
-Do jutra Alvin!- zawołały za nim dziewczyny
Słowo od Autorki: OK przyznaje, koniec jest dość beznadziejny ale pisałam go na szybko... I'm so, so, so sorry!
Hej , jestem Iga . Orzeczytalan cale go twojego bloga i uwarzam ze jest cudowny , masz ogromny talent ;) jestem wielka fanka Alvittany ;) a twoje wpisy są ... takie świetne ze slowo ,, prze najlepsze ,, byli by hańbą ;* co do aktów to chetnie sama pożądane pytania dla Alvina i Britt bo to moje ulubione postacie , a jako para to juz szczególnie ;* czekam na następny wpis ;***
OdpowiedzUsuń:3 No to fajnie, bo też jestem fanką Alvittany :* ... I przepraszam że cię rozczaruję ale Alvin i Britt nie są parą (Ha! Gdybym to powiedziała to Alvin chyba by z bajki wyskoczył i mnie tu na miejscu udusił!) Ale nie bój nic! Ja to romansów mam smykałkę więc o to nie na pewno nie musisz martwić! :) Bardzo się cieszę że ktoś tak miło komentuję! A zwłaszcza że daje odzew w sprawie Asków! Szkoda że nie ma więcej takich czytelników....
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiestety ... znam brutalna prawdę na temat alvitanny .... ;((( ale wiem , ze masz talent inie zawodzisz w romansach , wiem i czekam na dalsze ;*
OdpowiedzUsuńA mam taki pomyśl .. owej wiem , jestem upierdliwa ... może jakiś one shot o alvittany byś zobila po zakończeniu obu serii ? ;**
OdpowiedzUsuńA ty wiesz co? Taki fanfic na ten temat nie będzie taki zły :) Jeszcze to przemyśle... Może podsuniesz pomysł ;)
UsuńTheChipmunks-Blog@wp.pl